- Ta decyzja nie jest dla mnie zaskoczeniem, ponieważ wiedziałem o niej już po Grand Prix w Lesznie. Dlatego od razu podpisałem kontrakt z klubem w Danii i miałem już okazję testować nowe wydechy. Nie wiem dlaczego tak późno ta informacja trafiła do mediów, ale zawodnicy już wcześniej wiedzieli, że tak się stanie - poinformował "Puzon" na łamach Kuriera Lubelskiego.
Jeden z liderów Lubelskiego Węgla KMŻ uważa, że niektórym zawodnikom nie potrzeba większej ilości treningów, aby dopasować się do nowych urządzeń. - Nie zawsze chodzi o jak najwięcej jazd. Ważne, aby się dobrze dopasować. Jeden zawodnik będzie wiedział o co chodzi po przejechaniu jednego kółka, inny z kolei będzie potrzebował dwóch-trzech treningów - stwierdził wychowanek toruńskiego Apatora.
Źródło: Kurier Lubelski