Zawodnicy Orła o nowych tłumikach: One nie są stworzone do żużla

W czwartek zawodnicy Orła Łódź po raz pierwszy mieli okazję trenować na nowych tłumikach. Łodzianie po treningu nie kryli swojego niezadowolenia z nowego sprzętu, których ich zdaniem, nie nadaję się do ścigania na żużlu.

- Jeździliśmy na nich w czasie czwartkowego treningu i są niesprawdzone do żużla. Utrudniają w dużym stopniu jazdę, nie myślałem, że aż tak bardzo. Ciężko jest skontrować motor. Głupia decyzja. Szczególnie, gdy zapada ona pięć dni przed kolejką. Nie ma dużo czasu na przygotowanie się, przystosowanie do nich. No ale co? Niestety jest, tak jak jest. Rządzą tym sportem ludzie, którzy nigdy na motorach nie siedzieli i nic na to nie poradzimy - powiedział niezadowolony Mateusz Szczepaniak.

Równie dobrego zdania o decyzjach Polskiego Związku Motorowego nie ma Rafał Trojanowski. - Trzeba się cieszyć, że aż tydzień czasu dali nam na to. Bo znając działanie naszych władz, to mogli by podjąć decyzję w piątek, czyli dwa dni przed meczem i też nie było by to żadnym zaskoczeniem. Jak ktoś wie, mieliśmy dwa tygodnie przerwy, także widać, że działacze śpią - powiedział "Trojan".

Decyzja o startowaniu na nowych tłumikach w Polsce została podana na początku tygodnia i zaskoczyła wszystkich zawodników. - Na pewno podjęta decyzja była sporym zaskoczeniem i tu nie ma już co dyskutować, tylko trzeba się do tego dostosować. Bo tak naprawdę nic nie zwojujemy. Nigdy nie byłem ich zwolennikiem, to było tylko głupie gadanie, że byłem zwolennikiem. To co miałem powiedzieć, że nie będę jeździł na żużlu i kończę karierę? Jak chce się jeździć na żużlu, to trzeba jeździć na nowych tłumikach i nie ma dyskusji na ten temat. Tłumiki nie są stworzone do żużla. To zawodnicy niejednokrotnie podkreślali i ja jestem tego samego zdania. Jedynie to na co można liczyć, to będzie wprowadzenie tłumika, który będzie lepszy od obecnego. Bo to jest straszny problem, a co my zrobimy? - powiedział Daniel Jeleniewski.

Niezbyt pochlebną opinię o nowych tłumikach ma Piotr Dym. - Są do dupy (śmiech). Nie, nie, żartuje. Oceniam je negatywnie, bardzo negatywnie. Nie wiadomo tak do końca, o co chodzi w tym. Ja myślę, że Ekstraliga na tym może jeździć, bo tam mają pieniądze. Niestety co poniektórych zawodników z niższych lig nie będzie na to stać i będą musieli pokończyć kariery. To jest problem. Nie jeździ się na nich lekko, są wymagające i ciężko jest je wyczuć - powiedział zawodnika Orła.

Dla Mateusza Kowalczyka czwartkowy trening nie był pierwszym kontaktem z nowymi tłumikami. - Ciężko jest mi się do nich dopasować, choć wcześniej miałem okazję na nich startować. Zbyt szybko zostały wprowadzone, tak z tygodnia na tydzień. Natomiast dopasowanie silników do nich jest bardzo ciężkie i sporo czasu to zajmuje. Ja miałem z tym spore problemy na treningu i dalej muszę z tym walczy. Niestety nie da się już tego wycofać - mówi 22-latek.

Z decyzji Polskiego Związku Motorowego nie byli zadowoleni także krajowi juniorzy łódzkiego Orła. - Decyzja zapadła i trzeba na nich jeździć. Ja nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć. Skoro już je wymyślili i mamy na nich jeździć to nie ma innego wyjścia. Musimy na nich startować. Jeździ się całkowicie inaczej, co było widać w czasie treningu. Zauważyłem, że dużo większą rolę odgrywa opona. Jeżeli jest słabsza opona to jedzie się jeszcze w miarę dobrze. Gdy jest dobra opona, to jedzie się dużo trudniej, niż normalnie - powiedział Adrian Osmólski. - Jeździłem na nich pierwszy raz i według mnie to jest nienormalne. Bo jeżeli motocykl wejdzie z twardego na nawierzchnię przyczepną to tracę nad nim kontrolę i w ogóle jeździć na tym się nie da. Także, ja jestem na nie - powiedział drugi z juniorów, Damian Michalski.

Z efektów czwartkowego treningu nie był zadowolony trener łodzian, który liczy, że wraz z większą ilością startów, zawodnicy dopasują motocykle do nowych tłumików. - Zawodnik raz jest z tyłu, a raz z przodu. Widać, że jeszcze nie do końca zawodnicy czują motocykle. Nie można jechać pewnie we dwóch, nie można wypuścić tych motocykli, bo wciąga je pod bandę. Także trzeba je jeszcze nastroić. Na pewno będzie to problem w pierwszych meczach. Może gdy pojeżdżą więcej, to będzie lepiej. Na nowych tłumikach ten motocykl inaczej pracuje, na innych obrotach i na pewno w pierwszych meczach nie będzie łatwo - powiedział Janusz Ślączka.

Komentarze (0)