Borys Miturski w ostatnich spotkaniach był mocnym punktem KSM Krosno. Zawodnik Wilków nie zaliczy jednak do udanych eliminacji MPPK w Lublinie, w których zdobył tylko sześć punktów. Nie jest to dobry prognostyk dla krośnian, którzy już w niedzielę w spotkaniu ligowym zmierzą się na własnym torze z Lubelskim Węglem KMŻ.
- Rzeczywiście, dzisiaj nam nie za bardzo szło. Przyjechaliśmy tutaj potrenować z Damianem Celmerem, jeździliśmy na starym ogumieniu i szukaliśmy odpowiednich ustawień do silników. Powiem szczerze, że tak naprawdę ich nie znalazłem, ale w piątek mamy jeszcze trening w Krośnie i będziemy szukać dalej. Na razie jest ciężko, to co do tej pory wypracowałem sobie na tych starych tłumikach zaczęło fajnie jechać, a teraz zaczynamy zabawę od nowa - mówił niezadowolony wychowanek częstochowskiej drużyny.
Według wielu ekspertów decyzja o wprowadzeniu nowych tłumików uderzy przede wszystkim w zawodników startujących w niższych ligach, którzy dysponują niewielkimi środkami finansowymi. Dodatkowym problemem jest również dostępność tłumików na rynku - pojawiają się głosy, że nowe modele jest bardzo ciężko kupić. Może okazać się więc, że wprowadzenie nowych tłumików może wywrócić drugoligową rywalizację "do góry nogami".
- Rzeczywiście tak może się zdarzyć. Zawodnicy muszą pracować nad tym, zeby było jak najlepiej, cały czas staramy się, mieszamy z przełożeniami, ale dobrze nie jest... Jeśli chodzi o dostępność tłumików, to ciężko jest je kupić, ja dysponuję jedną sztuką i mam problemy, żeby przekładać go z różnych motocykli. Naprawdę nie wiem, co będzie na meczu w niedzielę - stwierdził Borys Miturski.