Zdaniem Henryka Jaska Włókniarz jest silną drużyną, szczególnie na swoim torze. - Do Częstochowy na pewno jedziemy powalczyć. Drużyna Włókniarza w tym roku jest nieobliczalna i nikomu łatwo nie oddaje punktów. Na swoim torze postraszyła dość mocno Unię Leszno, także wiemy, że przeciwnik jest wymagający. Jednak z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że jest też w naszym zasięgu. Także jedziemy z nadziejami, ale szanujemy rywala i wiemy, na co go stać - tłumaczy Jasek.
Wrocławianie wystąpią w takim samym składzie, jak w meczu z Gorzowem. - Zwycięskiego składu się nie zmienia. Nie mam również zbyt wielu możliwości taktycznych, żeby ten skład inaczej ustawić. W ostatnim meczu z Caelum Stalą Gorzów takie zestawieni par się sprawdziło, dlatego nie będę go zmieniał, ani korygował - dodaje.
Trener Betardu twierdzi, że kluczem do zwycięstwa może być szybkie znalezienie optymalnych ustawień motocykli, przez jego zawodników. - W meczu z Gorzowem jedynie Kenneth Bjerre był trochę za wolny. Pozostali zawodnicy szybko znaleźli optymalne ustawienia. W Częstochowie musimy bardzo szybko działać, żeby od początku dostosować się do toru. Często jest tak, że wynik zależy właśnie od tego, jak szybko poszczególni zawodnicy znajdą te ustawienia. Myślę jednak, że moi zawodnicy wiedzą, jak przygotowywać motocykle pod kątem nowych tłumików, także jestem dobrej myśli - podsumowuje Jasek.