Goście zapierdzielali nieziemsko - wypowiedzi po meczu Kolejarz Opole - Speedway Wanda Kraków

Kolejarz Opole pokonał Wandę Kraków 50:40. Po meczu gospodarze podkreślali dobrą postawę gości i wypowiadali się negatywnie o nowych tłumikach. Trener krakowian odczuwał niedosyt.

Jerzy Drozd (Kolejarz Opole): Cieszę się oczywiście ze zwycięstwa, choć kilku zawodników mogło pojechać lepiej. Z drugiej strony każdy dorzucił cenne punkty. Na szczególne uznanie zasługują Mitko i Fleger. Obaj imponują formą i profesjonalizmem. Do każdego meczu są świetnie przygotowani. Ich zakontraktowanie było strzałem w dziesiątkę. Do Ostrowa jedziemy z dobrym nastawieniem. Uważam, że słabo dysponowanego Kobrina powinien zastąpić Sedgmen, być może do składu wskoczy Barker.

Andrzej Maroszek (trener Kolejarza Opole): Nie ukrywam, że towarzyszyła nam wielka presja, bo wiedzieliśmy, kto przyjeżdża. Wanda przyjechała w najsilniejszym składzie. Ich obcokrajowcy mieli dodatkowo okazję startować na nowych tłumikach w ligach zagranicznych. Nowe tłumiki, to była zagadka. Trzeba było dopasować do nich poszczególne części sprzętu. Tłumiki robią już swoje. Awarii uległ już jeden silnik.

Rafał Fleger (Kolejarz Opole): Po piątkowych zajęciach nie miałem wesołej miny, ponieważ moje motocykle na nowych tłumikach nie spisywały się najlepiej. W dniu meczu odbyłem jeszcze jeden trening, dopasowałem się do toru, co przyczyniło się do świetnego wyniku. Jestem bardzo zadowolony. Żałuję jedynie, że nie udało zdobyć się kompletu. Zabrakło niewiele. W pierwszym starcie ostro zaatakował mnie Korneliussen i wywiózł pod bandę. Chciałem mu się zrewanżować w podobny sposób w ostatnim wyścigu, ale nie było potrzeby. Wystartowałem lepiej i z dużą przewagą zwyciężyłem.

Michał Mitko (Kolejarz Opole): Nie taki ten Korneliussen straszny. Mimo przeciętnych startów, radziłem sobie z nim na dystansie. Od początku sezonu znajduję się w dobrej formie. Już w sparingach wypadałem przyzwoicie i byłem pewny siebie. W mojej jeździe pojawił się automatyzm. Na torze mam lepszy przegląd sytuacji i praktycznie wszystko mi wychodzi. Jeśli jest się w formie, a motocykle nie zawodzą, to nieważne, na jakim owalu się startuje. W Ostrowie chcemy powalczyć o zwycięstwo. Stać nas na sprawienie niespodzianki.

Marcin Jędrzejewski (Kolejarz Opole): Ciężkie spotkanie za nami, co było widać na torze. Goście naprawdę zapierdzielali nieziemsko. Najważniejsze, że ich pokonaliśmy i mamy zaliczkę na mecz rewanżowy. Do Krakowa na pewno pojedziemy powalczyć. Co najważniejsze - każdy dołożył swoją cegiełkę do tej wygranej. Nikt nie zawalił i to przyczyniło się do naszej wygranej. Rywale postawili nam trudne warunki, a zwłaszcza ich obcokrajowcy, którzy pokazali, że są świetnie przygotowani.

Marcin Rempała (Kolejarz Opole): Jestem rozczarowany swoim wynikiem. Słabo wychodziłem spod taśmy, a na dystansie nie potrafiłem odrobić strat. Niestety jako jedyny z całej stawki używałem tłumików firmy DEP, które spisywały się fatalnie. Są po prostu "szajsem" i trudno się na nich ścigać. Zamierzam kupić tłumiki Kinga, co mam nadzieję rozwiąże problemy sprzętowe. Liczę na lepszy występ już Ostrowie.

Mirosław Korbel (trener Wandy Kraków): Odczuwam niedosyt, ponieważ mogliśmy się pokusić o lepszy wynik, jeśli nie o zwycięstwo. Trudno jednak walczyć o wygraną, jeśli jeden senior jedzie na poziomie, a wynik ciągną młodzieżowcy. Zawiódł przede wszystkim Kenni Larsen. Duńczyk po dobrym początku sezonu spuścił z tonu i w drugim meczu z rzędu spisał się słabo. Zastrzeżenia mam również do Patryka Pawlaszczyka. Sławek Pyszny po pierwszym starcie został wycofany, bo uznałem, że lepiej dysponowany jest Christian Ago. Szwed do 11. biegu wyjechał bez plastronu. Kto zawinił? Myślę, że wszyscy po trochę. Każdy mógł w tej sytuacji lepiej zareagować.

Mads Korneliussen (Speedway Wanda Kraków): Pierwsze zawody w Polsce na tych tłumikach i cały czas uważam, że nie nadają się do użytku. To pomyłka. Ciężkie spotkanie, w naszej drużynie byli zawodnicy, którzy pojechali poniżej swoich możliwości. Na koniec zawodów miałem dwa nieudane wyścigi. W ostatnim swoim biegu nie wyszedł mi start. Bieg wcześniej nie wiem dokładnie, co się stało, ale dały o sobie znać problemy sprzętowe.

Kenni Larsen (Speedway Wanda Kraków): Tor był zbyt śliski i nie potrafiłem odpowiednio dostroić swoich silników, które były zbyt mocne. Wygrałem swój pierwszy bieg, ale tylko dzięki temu, że wygrałem start. W trakcie zawodów próbowałem zmieniać praktycznie wszystko w motocyklu, ale bez skutku. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.

Wypowiedzi zebrali Oliwer Kubus i Adrian Heluszka

Źródło artykułu: