Adrian Osmólski: Trzeba trzymać gaz i nie patrzeć na to, z kim się jedzie

W ostatniej kolejce Orzeł Łódź poległ w Grudziądzu z miejscowym GTŻ 31:59. Słabo w tych zawodach wypadł junior łodzian - Adrian Osmólski, który w czterech startach nie zdobył ani jednego punktu.

- Jechaliśmy na ciężkim terenie, a ja nie miałem startów. Kupiłem nowy sprzęt, ale było coś nie tak - powiedział o swoim występie junior Orła.

20-letni zawodnik nad swoim sprzętem pracował w ostatnim tygodniu i przetestował go na piątkowym treningu. - Po treningu nie chcę go oceniać, zobaczymy jak będzie na meczu. Jednak teraz sprzęt już dobrze działa. Na treningu wychodziły mi starty, po to właśnie przyjechałem. Nie nastawiałem się na walkę na trasie, bo wiadomo, że na nowych tłumikach i na tym torze nie można za bardzo wyprzedzać. Trzeba wygrać start. Nie było najgorzej. Zobaczymy jak pojadę w meczu, wtedy się okaże, czy korekty jakie poczyniłem, pomogły mi czy też nie - powiedział Osmólski.

W niedzielę łodzianie po raz kolejny zmierzą się z GTŻ Grudziądz, które na półmetku rozgrywek jest liderem pierwszej ligi. - Lider, nie lider. Trzeba trzymać gaz i nie patrzeć na to, z kim się jedzie. Jesteśmy w stanie powygrywać z zawodnikami z Grudziądza - powiedział Adrian.

Junior łódzkiego Orła liczy na lepszy wynik, niż ostatnio. - Takiego wyniku jak ostatnio w ogóle nie brałem pod uwagę. Nie po to tyle zainwestowałem w zimę, by przywozić zera. Mam nadzieje, ze te zawody pójdą mi lepiej i przywiozę dobry wynik. Zawsze jadę na 100%, daje z siebie wszystko, ale że czasami nie wyjdzie, to już nie ode mnie zależy - zakończył zawodnik.

Źródło artykułu: