Janusz Ślączka: Jeżeli na meczu nie jadą nic, to znaczy, że są słabi

W minioną niedzielę Orzeł Łódź przegrał przed własną publicznością z GTŻ Grudziądz 39:50. Dla podopiecznych Janusza Ślączki była to piąta porażka z rzędu i po sześciu spotkaniach na swoim koncie mają jedynie dwa punkty.

- Nie tak miało być. Ale pytam się, co ja mam zrobić? Robię wszystko od rana do wieczora, wszyscy tu siedzimy i przygotowujemy, aby było jak najlepiej, a wyniku nie ma. Można przegrać, ale nie tak, ze dopiero w 12 biegu Łukasz Jankowski wygrał bieg. To trochę za późno - powiedział bezradny szkoleniowiec Orła. - Wszystko co chcą zawodnicy, to im się robi, ale wyniku nie ma. Przecież chcieli taki tor i taki dostali. Wszystko im odpowiadało do meczu. A na meczu nie wiem, co oni robią - dodał Ślączka.

Kolejny raz zawiódł ubiegłoroczny lider łódzkiego Orła Jacek Rempała - Nie jedzie. Jest słaby i o to trzeba Jacka zapytać. Ja mówiłem, że już parę meczów jest bardzo słaby, żeby zrobił coś ze sprzętem, albo niech stanie sobie przed lustrem i powie, że albo motocykle ma słabe, albo on jest słaby i tak samo jest z Trojanowskim. W meczu Daniel Jeleniewski słabo pojechał, Mateusz Szczepaniak też. Pojechał Łukasz Jankowski i to wszystko - powiedział trener.

W niedawnej rozmowie z naszym portalem trener Orła przyznał, że chce ściągnąć duńskiego zawodnika. Czy pojawi się on już w najbliższy tygodniu? - Być może. Jeszcze nie dał odpowiedzi, ale być może się pojawi. Ja go chcę, ale jest jeszcze kwestia, czy się dogadamy - mówi Ślączka. Czy poza tym zawodnikiem, mogą pojawić się inni? - Można się ich spodziewać, ale to wszystko zależy od finansów. Ja mogę powiedzieć, że chcę tego, on powie, że chce tyle i tyle, a zarząd powie, że jest za drogi. Przypuśćmy, że tak będzie i co ja wtedy mam zrobić? - pyta retorycznie łodzianin.

W najbliższy piątek Orzeł zmierzy się w zaległym spotkaniu z Lokomitivem Daugavpilis. Spotkanie z Łotyszami będzie dla łodzian niezwykle ważne. - Który mecz nie jest ważny? Wszystkie mecze są ważne. Jeżeli zawodnicy trenują jeden dzień, drugi dzień, trenują przede meczem, a na meczu nie jadą nic, to znaczy, że są słabi - mówi trener Orła.

Czy w tym meczu Ślączka zrobi zmiany w składzie, zastępując Polaków zagranicznymi zawodnikami? - Ja mogę robić, tylko jest kwestia finansów. Zrobić mogę dużo. Zobaczymy, co pani prezes zadecyduje. Ja dam swoje propozycję, ale jest zarząd, odpowiednia pula pieniędzy i nie wiem, co pani prezes zadecyduje - mówi trener. - Usiądziemy z panią prezes i zastanowimy się co dalej robić. Wszystko zależy od finansów. Zrobić można dużo, ale do tego potrzebne są pieniądze - zakończył Janusz Ślączka.

Komentarze (0)