Piotr Szymko: Zrobiliśmy duży krok do pierwszej ligi

Stokłosa Polonia Piła po słabszym początku sezonu, teraz jest ewidentnie na fali wznoszącej i ma za sobą trzy kolejne zwycięstwa, z czego dwa na wyjazdach. Podopieczni Piotra Szymko potwierdzają, że słusznie zaliczano ich do grona faworytów do awansu. Szczególnie ważne może okazać się zwycięstwo w Lublinie, którego przed sezonem większość obserwatorów uznawała za najlepszy zespół ligi.

Zwycięstwo pilskiej Polonii w Lublinie z pewnością jest małą niespodzianką, jednak po meczu wszyscy zgodnie przyznają, że było jak najbardziej zasłużone. Okazało się, że kluczowe role odegrali zawodnicy tzw. drugiej linii, czyli Mariusz Franków i Max Dilger. Trener Piotr Szymko jest ze swoich podopiecznych bardzo zadowolony i zdradził, że w trakcie meczu wszystko układało się po jego myśli i od samego początku był nadspodziewanie spokojny. - Mariusz i Max zdecydowanie pojechali dobrze. Nie zgodzę się, że Max pojechał w poprzednim meczu źle, bo w Krośnie dwa biegi pojechał na 5:1, potem został ze startu, a w ostatnim wyścigu miał defekt na prowadzeniu. Wyskoczył pierwszy ze startu i stanął, a to się zdarza. Jest on zawsze świetnie przygotowany do każdych zawodów. Obaj pojechali bardzo dobrze i ich postawa była kluczem do zwycięstwa. Zresztą prawie każdy punktował na dobrym poziomie.

Trener Szymko na najbliższy mecz nie planuje wiele zmieniać w składzie. Najsłabszego w spotkaniu z Lublinem Daniła Iwanowa zastąpi wracający do składu Paweł Staszek, który zapewnił szkoleniowca, że jest w pełni przygotowany. - Nie przewiduję wielu zmian. Prawdopodobnie jedynie Paweł Staszek zastąpi Daniła Iwanowa. Wrócimy do Pawła, bo wiem że będzie przygotowany w stu procentach. W meczu z Rawiczem Paweł nie mógł się dopasować. Wydaje mi się, że spodziewał się bardziej przyczepnej nawierzchni i na prowadzeniu tracił pozycje. Wystawiłem go wtedy tylko w dwóch biegach, bo później męczył by się tylko z przełożeniami, a wynik byłby podobny. Jest cały zespół i jedzie ten, który jest w danej chwili lepiej przygotowany. Paweł zadzwonił, że jest już przygotowany i jest wszystko ok. Na treningu również ma być Piotr Rembas, który będzie testował nowy sprzęt.

Po porażce z Polonią sytuacja ekipy z Lublina mocno się skomplikowała. Piotr Szymko spodziewa się jednak, że po zmianach ten zespół będzie się jeszcze liczył w rozgrywkach II ligi. Szkoleniowiec zwraca także uwagę, że kluczowe będą spotkania z drużynami, które nie walczą o awans, jednak na własnym torze potrafią wygrać z każdym. - Absolutnie nie lekceważę żadnego z zespołów, aczkolwiek zrobiliśmy duży krok do pierwszej ligi. W Lublinie dochodzi do zmian i ten zespół z pewnością dalej będzie groźny. Mu musimy wszystkie mecze do samego końca mocno pilnować. Nie twierdzę, że wszystko wygramy, ale będziemy się starali tego dokonać. Musimy uważać na zespoły, które być może nie mają za cel awansu, jednak u siebie są bardzo groźne np. Kraków, Równe i Rawicz.

W najbliższą niedzielę do Piły przyjedzie Kaskad Równe z Piotrem Świstem w składzie. Piotr Szymko chwali swojego byłego podopiecznego i nie zamierza przygotowywać toru przeciwko niemu. Trener Polonii z uznaniem wypowiada się również na temat umiejętności pozostałych zawodników Kaskadu, jednak jest pewny zwycięstwa. - Absolutnie nie szykujemy żadnych niespodzianek z torem pod Piotra Śwista. Jest on świetnym zawodnikiem i pewnie jeszcze długo będzie. Jeżeli nie trapią go kontuzje, to zawsze jest w wysokiej formie. Zresztą wynik całego zespołu Kaskadu w ostatnim meczu był bardzo dobry. Podobna sytuacja była kiedy w poprzedniej kolejce przyjeżdżał do nas Rawicz po wysokim zwycięstwie u siebie. Byliśmy pełni obaw przed tym meczem, ale ostatecznie rozstrzygnęliśmy go na swoją korzyść. Jestem przekonany, że wygramy ten mecz, ale Kaskad ma swoich szeregach klasowych zawodników. Oprócz Polaków nie możemy zapominać o Cukanovie, który jeździł w Łodzi i na naszym torze spisał się bardzo dobrze.

Źródło artykułu: