Pierwszy mecz pomiędzy wrocławianami a Caelum Stalą Gorzów zakończył się sześciopunktowym triumfem zawodników z Dolnego Śląska. Niedzielny rewanż padł jednak łupem gorzowian, którzy pokonali swoich rywali różnicą ośmiu punktów. Punkt bonusowy został więc w północnej stolicy województwa lubuskiego.
W jednym z wyścigów drugiego spotkania doszło do konfliktu Tomasza Jędrzejaka i młodego Szweda Dennisa Anderssona. Pomiędzy zawodnikami wybuchł mały konflikt, lecz szybko został zażegnany. Żużlowiec Betardu Sparty wspomniał jednak o tym incydencie tuż po zakończeniu spotkania. - Gorzów u siebie jest bardzo silny i ciężko jest urwać na tym torze jakikolwiek punkt. Bardzo szkoda tej przegranej, bo punkt bonusowy był na wyciągnięcie ręki. Szkoda nieporozumienia z Dennisem Anderssonem, który mnie wypchnął na zewnętrzną część toru, co mogło spowodować mój upadek. Efektem był mój spadek na ostatnią pozycję, przez co straciliśmy punkt bonusowy - powiedział Jędrzejak.
Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec drużyny z Dolnego Śląska, Piotr Baron potwierdził, że między Szwedem i Polakiem doszło do nieporozumienia. Uspokoił jednak kibiców, zapewniając, że obaj odbyli krótką rozmowę, po której konflikt został zażegnany. - Był mały zgrzyt między Dennisem Anderssonem i Tomaszem Jędrzejakiem. Szwed wywiózł Tomka pod bandę i ten o nią zahaczył, przez co niemal zanotował upadek. Oczywiście zawodnicy musieli odejść na bok i sobie porozmawiać, więc mam nadzieję, że na chwilę obecną wszystko jest w porządku. Obaj przeprosili się nawzajem i sądzę, że tematu tego nieporozumienia już w naszym zespole nie ma. Trzeba jednak popracować nad tym, żeby więcej takich sytuacji wśród żużlowców z Wrocławia nie było - zapowiedział menedżer Betardu Sparty.