Piotr Świderski był jednym z liderów Betardu Sparty, w batalii na Stadionie im. Edwarda Jancarza, znacznie przyczyniając się do nawiązania przez podopiecznych Piotra Barona walki o punkt bonusowy. Wrocławianie nie byli stawiani w roli faworyta walki o bonus, nie mówiąc już o całym spotkaniu. Żużlowcy z Dolnego Śląska, stawili jednak zawodnikom Czesława Czernickiego niemały opór.
Postawa Świderskiego powinna cieszyć tym bardziej, że w poprzednim roku, gdy Caelum Stal wręcz rozgromiła wrocławską ekipę, zdobył on zaledwie jeden punkt w czterech startach. Tym razem nawiązywał skuteczną walkę ze wszystkimi zawodnikami gospodarzy. - Na pewno ostatniego spotkania przeciwko drużynie z Gorzowa na tym torze nie mogę zaliczyć do udanych. Dziesięć punktów z dwoma bonusami jest więc całkiem niezłym wynikiem. Tak naprawdę jednak liczy się wynik drużyny i troszeczkę szkoda, że nie obroniliśmy tego bonusa, bo byliśmy bardzo blisko. Myślę jednak, że nie zaprezentowaliśmy się słabo i ze swojej postawy możemy być zadowoleni - powiedział w rozmowie z naszym portalem Świderski.
Z meczu na mecz, postawa wrocławskiej ekipy coraz bardziej cieszy oko. Mimo że przed sezonem Betard Sparta stawiana była jako ekstraligowy outsider, wszystko wskazuje na to, że drużyna z Wrocławia będzie jednym z kandydatów do walki o miejsce w strefie medalowej. - Nie jestem tutaj od liczenia punktów i prorokowania tego, które miejsce zajmiemy po zakończeniu bieżącego sezonu. Do każdego spotkania staramy się przygotowywać jak najlepiej każdy z nas potrafi. W samym meczu z kolei wszyscy zawodnicy dają z siebie wszystko i starają się pokazać hart ducha, który niewątpliwie nas cechuje. Za każdym razem, co zresztą również dziś pokazaliśmy, nie odpuszczamy i walczymy do ostatnich wyścigów - stwierdził zawodnik z Dolnego Śląska.
Miano outsidera zostało wrocławianom przyznane po słabej formie w okresie transferowym, gdy to znad Odry odeszli Jason Crump, Leon Madsen i przede wszystkim wieloletni trener, Marek Cieślak. Żużlowcy Betardu Sparty pokazują jednak, że potrafią sobie poradzić nawet z takim ciosem. - Mimo że utraciliśmy przed sezonem trzy ważne ogniwa, chyba się z tym uporaliśmy i to widać na torze. Jesteśmy bardzo zgraną drużyną i mamy równy skład. Jest to fajne, młode zestawienie i do tego całkiem wyrównane. Trener również daje z siebie wszystko i to widać po wynikach jakie drużyna osiąga i po dyspozycji każdego z osobna. Oby tak dalej! Chciałbym żeby współpraca między nami układa się do końca sezonu, tak jak to wygląda do tej pory - zapowiedział Piotr Świderski.