Wrocławianie zmartwieni postawą swojego lidera

W ostatnich spotkaniach Betardu Sparty Wrocław zawodzi Kenneth Bjerre. Dyspozycją swojego lidera martwią się działacze wrocławskiej drużyny. Wrocławianie przeprowadzili już rozmowy z ojcem zawodnika.

- Usłyszeliśmy, że próbują ustalić, dlaczego Kenneth jest taki wolny na dystansie. Na razie trudno, byśmy zarzucali mu złą wolę. Na zawody przyjeżdża profesjonalnie przygotowany, nie sądzimy również, by miał jakieś zaległości kondycyjne. Wychodzi więc, że szwankuje sprzęt. Mamy jednak nadzieję, że wkrótce Duńczyk pokona ten problem - powiedziała Krystyna Kloc na łamach Gazety Wyborczej.

Niektórzy twierdzą, że słaba dyspozycja Duńczyka to efekt płacenia żużlowcowi ryczałtów za mecze. - To kompletna bzdura. Kenneth ma punktówkę minimalnie wyższą od Piotrka Świderskiego i Maćka Janowskiego. Poza tym nie płacimy mu tzw. zwrotów za dojazdy na mecze. Ma w kontrakcie zapisane wypłaty pięciu transz w sezonie na przygotowanie sprzętu. Ale jeśli nadal będzie się prezentował słabo, te pieniądze również zostaną mocno ograniczone. Na pewno zatem można powiedzieć, że podpisaliśmy z Duńczykiem kontrakt, który powinien motywować go do lepszej jazdy - stwierdziła prokurent Betardu Sparty.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Komentarze (0)