- Pięć minut przed stadionem powiedzieli, że zawody są odwołane. Tylko 24-godzinna podróż. Polska to głupi kraj. Oni mogli odwołać to już wczoraj - napisał w niedzielę lider krakowskiego klubu na swoim oficjalnym profilu.
Jednak kilka godzin później Duńczyk wyjaśnił całe zamieszanie. - Mój wcześniejszy wpis został źle zrozumiany. 24-godzinna jazda po nic jest głupia, nie Polska. Przepraszam Polskę. Nie chciałem was obrazić - napisał Korneliussen.
Przypomnijmy, że mecz w niedzielę odwołał sędzia zawodów Maciej Spychała. Duński żużlowiec był już w sobotę zaskoczony brakiem przełożenia meczu, pomimo prognozowanych dużych opadów deszczu.