Podopieczni Bosse Wirebranda udział w tegorocznym czempionacie rozpoczną 9 lipca od półfinału w Vojens, w którym zmierzą się z ekipami Australii, Danii i Niemiec. - Uważam, że ja i "AJ" będziemy kręgosłupem tej drużyny. To pomoże reszcie chłopaków w stanięciu na wysokości zadania i zaprezentowaniu się na miarę swoich możliwości. Jonas od kilku lat jest w kadrze i zawsze spisywał się bardzo dobrze. Thomas zawsze daje z siebie wszystko i jest twardym oraz pełnym entuzjazmu zawodnikiem. Nie raz udowadniał, że potrafi wygrywać z najlepszymi, jeśli ma dobry dzień. Jestem przekonany, że sobie poradzi. Ja natomiast jestem zadowolony ze swojej postawy w ligach i cyklu Grand Prix. W swoim życiu zdobyłem już dla Szwecji wiele punktów i zamierzam kontynuować dobrą passę - powiedział Fredrik Lindgren.
Drugi półfinał DPŚ 2011 z udziałem teamów Czech, Polski, Rosji oraz Wielkiej Brytanii rozegrany zostanie 11 lipca w King's Lynn. - Pomiędzy nami, Australią i Danią na papierze nie ma praktycznie żadnej różnicy, więc rywalizacja na pewno będzie bardzo zacięta. W zeszłym roku w King's Lynn odjechaliśmy jednak bardzo słabe zawody, a w Vojens poszło nam o wiele lepiej. Tamtejszy tor bardziej nam odpowiada - dodał "Fredka".
Bezpośredni awans do finału czempionatu (16 lipca) w Gorzowie Wielkopolskim wywalczą jedynie zwycięscy półfinałów. Zespoły z miejsc od drugiego do trzeciego spotkają się w barażu (14 lipca) na Stadionie im. Edwarda Jancarza, z którego dwie najlepsze ekipy otrzymają przepustki do walki o medale. - Polacy zawsze są silni na własnym torze, więc teraz będzie podobnie. Ciężko będzie ich pokonać. Owal w Gorzowie jest idealny do ścigania, ponieważ istnieje na nim wiele dobrych ścieżek. Myślę, że zobaczymy tam kilka ciekawych wyścigów - zakończył 25-latek.
Przypomnijmy, że reprezentacja Szwecji sięgała po trofeum im. Ove Fundina w latach 2003 i 2004. W ubiegłym sezonie złote krążki DPŚ zawisły natomiast na szyjach Polaków.
Fredrik Lindgren - lider reprezentacji Szwecji