Plecy "Kangura" na Brandon Stadium musieli oglądać m.in. Edward Kennett, Przemysław Pawlicki oraz Emil Sajfutdinow, a Pantery triumfowały 50:42. - Bez wątpienia to było jedno z najlepszych spotkań w moim wykonaniu. Znakomicie wychodziłem spod taśmy, a potem już tylko spokojnie zmierzałem do mety. Warunki torowe były trudne, ale jak ktoś objął prowadzenie, to bardzo ciężko było mu je odebrać - powiedział Batchelor.
W składzie ekipy z hrabstwa Cambridgeshire w meczu z Pszczołami znalazło się dwóch Polaków: Krzysztof Buczkowski oraz Norbert Kościuch. Obaj biało-czerwoni zdobyli po 5 oczek w czterech startach. Warto jednak dodać, że identyczny dorobek widniał na koncie trzykrotnego Indywidualnego Mistrza Świata - Nickiego Pedersena. - To był dobry dzień dla naszego teamu. Odnieśliśmy zwycięstwo i pokazaliśmy na co nas stać. Fajnie było zobaczyć Polaków dobrze radzących sobie na obcym torze, a szczególne słowa uznania kieruję w stronę Norbiego, który dotychczas zawodził na wyjazdach - dodał "Kangur".
Przypomnijmy, że Troy Batchelor już w sobotę weźmie udział w półfinale Drużynowego Pucharu Świata w Vojens, gdzie rywalami Australijczyków będą zespoły Danii, Niemiec i Szwecji. 23-latek w sezonie 2011 wystąpił do tej pory w dwunastu pojedynkach Unii Leszno i legitymuje się średnią w wysokości 1,690 pkt./bieg.
Troy Batchelor sygnalizuje znakomitą formę przed DPŚ