Tomasz Suskiewicz: Ktoś popełnił błąd

W czwartek potwierdziły się wcześniejsze informacje o absencji liderów żużlowej reprezentacji Rosji w nadchodzącej edycji Drużynowego Pucharu Świata. Kulisy tej sprawy wyjaśnił menedżer Emila Sajfutdinowa, Tomasz Suskiewicz.

- Zdecydowano o tym 2 dni temu. Jest tak, ponieważ jego rosyjski klub, który zawsze płacił za podróże, tym razem powiedział "nie" - powiedział "Susi". - Jak klub może pokrywać wszystkie koszta? Jeździ (Sajfutdinow - dop. red.) w DPŚ dla klubu, czy reprezentacji? Federacja jest odpowiedzialna za reprezentację i ona powinna płacić - dodał Polak.

Opiekun uczestnika cyklu Grand Prix wskazuje brak odpowiednich środków jako jedną z przyczyn absencji m.in. Sajfutdinowa w DPŚ. - Zawsze proszono kluby o pokrycie kosztów i one zawsze to robiły. W tym roku jednak nie mają na to funduszy. To proste. Nie zapłacą za to. Mają środki tylko na spotkania ligowe.

Bez trzech swoich liderów szanse Rosjan na dobry wynik maleją do minimum. - Oczywiście jeśli mieliby do dyspozycji najlepszych jeźdźców to myślę, że mieliby szanse na finał. Federacja nie jest w ogóle zorganizowana, a menedżer wziął się za wszystko zbyt późno. Jak Łagutowie, będący najlepszymi zawodnikami, mogą nie mieć wizy? Czyja to wina? Mogli przypuszczać, że znajdą się w kadrze na DPŚ.

Suskiewicz uważa, że odpowiedzialność spoczywa głównie na władzach rosyjskiego żużla. - Jak mogą zabierać się za organizację dwa tygodnie przed DPŚ, skoro inne federacje robią to trzy miesiące wcześniej? Gdy Polska nie była w Unii Europejskiej i żużlowcy potrzebowali wiz, organizacja je załatwiała. Zajmowali się wszystkim i upewniali, że wszystko będzie na czas. Wygląda jednak na to, że Rosja jest niezorganizowana i ktoś popełnił błąd - zakończył.

Komentarze (0)