- Mam odbitą obręcz miednicy i kość ogonową - kto przeżył coś takiego, wie doskonale, jaki to jest ból. Niestety, nie przechodzi on szybko i potrzeba trochę czasu, aby to wszystko się wygoiło. Chodzę dwa razy dziennie na zabiegi i powoli wszystko wraca do normy - powiedział Rafał Okoniewski na łamach Super Nowości. Przypomnijmy, iż uraz ten jest efektem zeszłotygodniowego wypadku podczas meczu szwedzkiej Elitserien, Vastervik - Vargarna Norrkoeping.
W najbliższą niedzielę zespół ze stolicy Podkarpacia podejmie aktualnego mistrza kraju Unię Leszno. Występ wychowanka Polonii Piła w tym spotkaniu nie jest jeszcze pewny, choć on sam przyznaję, że bardzo chciałby w nim wystąpić. - Bardzo bym chciał i mam nadzieję, że będzie to możliwe. Chcę w piątek i sobotę potrenować i zobaczę wówczas, jak będę się czuł. Kontuzja, która mi się przytrafiła, jest w bardzo newralgicznym miejscu dla żużlowca. Największym problem jest start, bowiem kiedy puszcza się sprzęgło, dostaje się taki "strzał" od motocykla w tylną część ciała, a przy takim urazie jest t bardzo bolesne - tłumaczy 31-letni żużlowiec.
Źródło: Super Nowości