Jonas Davidsson: Kiedy wstajesz rano, zawsze jest nowy dzień

Bardzo chimeryczny i raczej przeciętnie spisujący się w tym sezonie Jonas Davidsson wreszcie zaliczył dobry występ w barwach Stelmet Falubazu. Szwed w niedzielnym meczu z Tauron Azotami Tarnów zdobył 8 punktów i bonusa, a jego zespół wygrał z outsiderem ligowych zmagań 55:35.

- Myślę, że w niedzielę było całkiem nieźle. Nasz zespół wygrał i to najważniejsze. Szczerze mówiąc nie znam dokładnego wyniku, ale wiem, że zwyciężyliśmy dość wysoko. Szkoda, że Unibax Toruń minimalnie pokonał na wyjeździe Betard Spartę Wrocław. Musimy teraz z bardzo dobrej strony zaprezentować się w Toruniu, jeśli chcemy zająć pierwsze miejsce przed play-offami. Będzie ciężko, ale uważam, że mamy szansę. To ostatni mecz ligowy przed rozpoczęciem fazy finałowej, więc na pewno się sprężymy - powiedział po meczu z Tauron Azotami Tarnów Jonas Davidsson.

Szwed po sobotnim finale Drużynowego Pucharu Świata w Gorzowie zdobył 2 punkty. 27-letni zawodnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zapewnił, że w niedzielę będzie lepiej i rzeczywiście tak się stało. - Kiedy wstajesz rano, zawsze jest nowy dzień (śmiech). W niedzielę poszło mi już znacznie lepiej niż w sobotę, ale i tak przywiozłem jedno zero, więc to jest powód, dla którego nie do końca jestem zadowolony z mojego występu. Niemniej jednak spisałem się o niebo lepiej niż podczas finału w Gorzowie, więc jest okej - stwierdził brązowy medalista DPŚ.

Jonas Davidsson (kask niebieski) na czele stawki to nieczęsty widok w sezonie 2011

Zawodnik Stelmet Falubazu przed meczem z Tauron Azotami odbył trening na torze przy ulicy Wrocławskiej. - Nie zrobiło to dla mnie wielkiej różnicy, bo jak zwykle nawierzchnia przygotowana na mecz była zupełnie inna niż ta z treningu. Musieliśmy zrobić małe korekty w ustawieniach silnika po pierwszym wyścigu. Ogólnie było w porządku. Miałem dobre starty, a na tym torze to bardzo ważne. Ciężko jest bowiem wyjść na czoło stawki jadąc od startu za plecami rywali. Nie było więc najgorzej, a dodatkowo Falubaz wygrał, więc jestem szczęśliwy - zapewnił.

Klub z Tarnowa nie był w niedzielę zbyt wymagającym rywalem dla jeźdźców spod znaku Myszki Miki. - Sądziłem, że powinni postawić nam nieco cięższy opór. Kiedy jedziemy na dobrym poziomie, jesteśmy naprawdę trudni do zatrzymania. Pokonaliśmy ich bardzo gładko i myślę, że dobrze wpłynie to na naszą pewność siebie przed nadchodzącymi play-offami - zakończył Jonas Davidsson.

Komentarze (0)