Troy Batchelor dla SportoweFakty.pl: Gorzów to piekielnie mocny przeciwnik!

Unia Leszno, pod nieobecność Damiana Balińskiego, Juricy Pavlica oraz Sławomira Musielaka, radzi sobie w tym sezonie nadspodziewanie dobrze. Duża zasługa w tym Australijczyka Troy'a Batchelora, który w obecnym sezonie prezentuje bardzo wysoką formę.

Kacper Bura
Kacper Bura

W najbliższej kolejce Speedway Ekstraligi rozstrzygnie się, czy leszczynianie rozpoczną zmagania play-off na własnym obiekcie, czy podczas meczu wyjazdowego. Troy Batchelor nie przykłada jednak do tego większego znaczenia. - Nie wiem czy lepiej pierwszy mecz play-off jechać u siebie czy na wyjeździe. Moim zadaniem jest zdobywać jak najwięcej punktów i na tym się cały czas skupiam, nie ważne czy na swoim torze czy w meczu wyjazdowym.

Australijczyk startujący w barwach Unii jest w obecnym sezonie jednym z liderów swojej drużyny. Pytany o przyczyny tak dobrej dyspozycji nie potrafi wskazać pojedynczego czynnika. - Tu nie ma żadnego sekretu, tylko ciężka praca. Staję się coraz starszy, "dorastam" sportowo i cały czas się uczę, aby prezentować się coraz lepiej. Potrzeba wielu elementów żeby być dobrym w jeździe na żużlu. Umiejętności, forma fizyczna, dieta, motocykle, to wszystko składa się na końcowy wynik. Aby osiągnąć sukces trzeba z każdego z tych czynników "wyciągnąć" maksimum.

Leszczynianie starają się w tym roku po raz kolejny zdobyć złote medale drużynowych mistrzostw Polski. Batchelor zaznacza, że jest to dla nich arcytrudne wyzwanie. - Obrona mistrzowskiego tytułu to bardzo trudne zadanie. Nie jesteśmy tak silni jak w ubiegłym roku, gdyż nie ma z nami Leigh Adamsa. Ponadto Jurica Pavlic i Damian Baliński są kontuzjowani. Wszyscy mamy nadzieję, że uda im się wystąpić w play-off, ale to jeszcze nic pewnego. Jeżeli faktycznie wrócą i będą się dobrze prezentować, to mamy szanse na medal. Zobaczymy co się stanie. W pierwszej rundzie trafiamy na Gorzów, a to piekielnie trudny przeciwnik. To tak jakbyśmy od razu trafili na finał, a nie na pojedynek o pierwszą czwórkę.

Troy Batchelor zdaje sobie sprawę ze swojej dobrej dyspozycji i zaznacza, że bardzo chciałby wystartować w cyklu Grand Prix. Jego jedyną szansą na to jest jednak "dzika karta", gdyż nie wziął on udziału w eliminacjach do indywidualnych mistrzostw świata 2012. - Może uda mi się dostać stałą dziką kartę, wszystko jest możliwe. Będę cały czas jeździł najlepiej jak potrafię i zdobywał jak najwięcej punktów, zobaczymy co się wydarzy później. Gdybym dostał taką szansę było by świetnie, jeśli jednak nie, to nie będzie to dla mnie koniec świata.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×