To była wisienka na torcie - wypowiedzi po meczu Speedway Wanda Kraków - KSM Krosno

W zaległym meczu 11. kolejki II ligi Speedway Wanda Kraków przegrała z KSM Krosno. Wśród gospodarzy nadto widoczny był brak Kenniego Larsena i Madsa Korneliussena. Krośnianie cieszyli się nie tylko z wygranej, ale też z punktu bonusowego.

Ireneusz Kwieciński (trener KSM Krosno): Przyjechaliśmy do Krakowa bojowo nastawieni. Mecz był ciężki, na styku, pomogła nam udana ZZ. Ostatni bieg to była taka wisienka na torcie, bo zdobyliśmy jeszcze punkt bonusowy. Co do 11. biegu, ja widziałem tak jak Artur, sędzia nie miał możliwości skorzystać z powtórki z kamery. Nie mieliśmy argumentów, żeby go przekonać.

Artur Czaja (gość, KSM Krosno): Bardzo się cieszę z wygranej. Tor w Krakowie jest jednym z moich ulubionych. Gość to dobra opcja, czasem nawet lepsze doświadczenie niż ekstraliga, bo można pojechać pięć czy nawet sześć biegów. Byłem pierwszy w biegu z Pawlaszczykiem, szkoda, że sędzia tego nie widział.

Martin Malek (KSM Krosno): Deszcz padał przed meczem i tor był bardzo trudny. Drużyna dobrze się przełożyła i wygraliśmy, więc sezon jeszcze nie jest stracony. Trudno było z widocznością pod koniec.

Adam Weigel (kierownik drużyny Speedway Wandy Kraków): Brakowało liderów, ale druga linia zaprezentowała się naprawdę dobrze. Juniorzy zrobili dzisiaj wynik. Christian Ago pojechał bardzo dobrze, a Artur Czaja świetnie. Miał 3 biegi pod rząd, myśleliśmy, że będzie mu szło słabiej, a jechał coraz lepiej. Jeśli chodzi o sytuację z 5. biegu, wszystko zostało wyjaśnione. Tabaka nie spodziewał się, że Janusz tak przytnie, Baniak do tego delikatnie przymknął gaz.

Tobias Busch (Speedway Wanda Kraków): Bardzo boli mnie głowa po upadku. Wygrałem bieg potem, ale gdy zeszła adrenalina czułem się coraz gorzej. To był mój pierwszy mecz w Krakowie, ale za to już piąte zawody w deszczu w ostatnim czasie.

Christian Ago (Speedway Wanda Kraków: Byłem bardzo zły po ostatnich meczach i agresywny na torze. Czułem się dobrze, tor mi odpowiadał. Patrzyłem na moich kolegów z drużyny i widać było, że im nie szło. Wydaje mi się, że trochę brakowało im siły w rękach na takim torze, za mało jeżdżą. Jeśli rzadko startujesz, to pojawiają się takie problemy. Bardzo brakowało nam Duńczyków, oni mają po 3-4 zawody w tygodniu.

Źródło artykułu: