Kacper Gomólski przekonuje, że po urazie nie ma już śladu i jest gotowy do ścigania. - Gdyby nie zwolnienie lekarskie, które obowiązuje do poniedziałku, to już w piątek wziąłbym udział w przedmeczowym treningu całego zespołu - mówi osiemnastolatek. - Ciągnie mnie na tor, bo dopingowanie kolegów z drużyny z perspektywy parku maszyn za bardzo mnie stresuje (śmiech). Wolałbym wziąć sprawy w swoje ręce i pomagać kolegom na torze.
Pierwszy trening Gomólski zaplanował na wtorek. - Zobaczymy jak to będzie wyglądało. Jestem jednak dobrej myśli i mam nadzieję, że przebyta kontuzja nie będzie przeszkadzała mi w jeździe - dodaje.
Przypomnijmy, że młodzieżowiec Startu kontuzji nabawił się podczas poznańskiej rundy Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Operacja złamanego obojczyka została przeprowadzona przez dr Tomasza Lubatowskiego w klinice Rehasport w Poznaniu.
Gomólski w niedzielę wspierał kolegów w parku maszyn, a we wtorek wznawia treningi