- Freddie wrócił do mojego domu, a teraz właśnie delektuje się kanapką z szynką i majonezem - powiedział Peter Adams, menedżer Wilków. Szwed wciąż odczuwa skutki upadku, jednak czuje się o wiele lepiej niż kilka godzin po nim. - Jest w dobrym nastroju. Będziemy opiekować się nim, dopóki nie poczuje się na tyle dobrze, aby wsiąść w samolot do Szwecji - poinformował Adams.
Wciąż jednak nie wiadomo kiedy "Fretka" wróci na tor. Pewnym jest, że nie wystąpi w najbliższej kolejce macierzystej Elitserien i potyczce Wilków z Poole Pirates. - Nie ma zupełnie żadnych sugestii dotyczących jego jazdy w najbliższej przyszłości. Będziemy jednak obcerować jego postępy. Można być pewnym, że będzie chciał wrócić jak najszybciej - stwierdził Adams.
Władze brytyjskiego klubu Lindgrena znalazły już dla niego zastępstwo. W pojedynku z piratami jako gość wystąpi Chris Harris. - Wszyscy wiemy co Chris jest w stanie zrobić na Wimborne Road i witamy go w zespole na ten wieczór. Jesteśmy przekonani, że wykona dobrą pracę dla zespołu i udajemy się tam z pozytywnym nastawieniem - zakończył Adams.