Najpierw na sygnale ze stadionu wyjechał Andriej Korolew. U Łotysza już na torze stwierdzono problemy z łokciem. Podejrzenia potwierdziły się w szpitalu i kapitana Polonii czeka minimum cztery tygodnie przerwy.
Nieco więcej szczęścia miał Jason Doyle, który w biegu piętnastym upadał dwa razy. O ile przy pierwszej próbie rozegrania wyścigu zszedł z toru o własnych siłach, to chwilę później mu się to nie udało. Australijczyk na szczęście czuje się już lepiej i jak poinformował nas Prezes Stokłosa Polonii - Cezary Łysanowicz, już w piątek planuje wystartować w Anglii.