Co ciekawe, trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata w starciu z Rudzikami startował na sprzęcie przygotowanym przez legendę brytyjskiego speedwaya - Michaela Lee. - Jestem zadowolony ze swojego występu i chciałbym serdecznie podziękować Michaelowi. Wszyscy wiemy, że ostatnimi czasy nie byłem wystarczająco szybki. To nie było jeszcze sto procent moich możliwości, ale wreszcie czuję się komfortowo - powiedział Pedersen, który od kilku tygodni nie zachwycał formą na Wyspach i w cyklu Grand Prix.
Duńczyk w poniedziałek nie przegrał ani razu z jeźdźcem drużyny przeciwnej, a jego wyższość musieli uznać m.in. Maciej Janowski, Jesper B. Monberg, Scott Nicholls oraz Simon Stead. - Wszystkie pozytywne aspekty tego spotkania muszą się przełożyć na nasze kolejne pojedynki. Wkrótce czekają nas mecze w Lakeside, Wolverhampton i Poole. Tamtejsze tory wprawdzie są zupełnie inne niż nasz, ale mam nadzieję, że po tym spotkaniu chłopcy nabiorą pewności siebie - dodał menadżer ekipy z hrabstwa Cambridgeshire - Trevor Swales.
Pantery zajmują obecnie dopiero ósme miejsce w tabeli Elite League, ale nadal mają spore szanse na awans do play-off, ponieważ czwarte The Lakeside Hammers ma odjechanych aż o osiem meczów więcej.
Przypomnijmy, że Nicki Pedersen w niedzielę weźmie udział w pojedynku play-off Speedway Ekstraligi, w którym jego Caelum Stali zmierzy się przed własną publicznością z Unią Leszno.
Koniec problemów sprzętowych Nickiego Pedersena?