Zrobić sobie krzywdę to nie sztuka - wypowiedzi po półfinale MDMP w Lublinie

Caelum Stal Gorzów, WTS Nice Warszawa i Lubelski Węgiel KMŻ - te trzy zespoły wywalczyły awans podczas półfinału MDMP w Lublinie. Zawody przerwano po czternastu wyścigach.

Mateusz Łukaszewski (Lubelski Węgiel KMŻ): Szkoda moich wyścigów, bo nie byłem zbyt dobrze przełożony, ale cieszy wynik drużynowy, awans jest najważniejszy. Półfinałów się nie wygrywa, wygrywa się finały. Nastawiamy się na finał. Szkoda, że to wszystko skończyło się po czternastu biegach, ale nie było możliwości jazdy, zwłaszcza że widać było, jak przy deszczu zawodnicy się przewracają.

Dawid Lampart (Lubelski Węgiel KMŻ): Udało nam się awansować, fajnie że tak wyszło. Cieszymy się z tego, tym bardziej że osiągnęliśmy to w Lublinie.

Piotr Pawlicki (WTS Nice Warszawa): Dopóki deszcz nie spadł, tor był bardzo fajnie przygotowany. Odwołanie zawodów dla niektórych było korzystne, a dla innych nie, ale nie było możliwości żeby jechać, tor był ciężki. Po wczorajszej śmierci kolegi z Gniezna chciałbym przekazać kondolencje dla całej jego rodziny.

Bartosz Zmarzlik (Caelum Stal Gorzów): Awansowaliśmy do finału, wszyscy chłopcy dobrze pojechali i wygraliśmy ten półfinał. W finale będziemy bronić tytułu, ale każdy kolor medalu nas zadowoli. Nie chciałbym się kategorycznie wypowiadać w kwestii odwołania zawodów, ale chyba zrobiono dobrze, bo nie warto narażać zdrowia. Jeden mógłby sobie poradzić, a drugi nie, i nie wiadomo, jakby to się skończyło.

Marcin Bubel (CKM Włókniarz Częstochowa): Myśleliśmy, że będzie lepiej, zresztą zawsze trzeba być dobrej myśli. Nie mogliśmy się dzisiaj dobrze spasować, ale przecież każdy może mieć gorszy dzień. Za bardzo nam nie poszło, mimo to nie jesteśmy załamani. Myślę, że decyzja sędziego była słuszna, to nie jest Grand Prix, żeby jeździć "na chama", a zrobić sobie krzywdę na takim torze to nie sztuka.

Cyprian Szymko (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Decyzja sędziego zawsze jest jedyna i słuszna. My chcieliśmy jechać, ale tylko sobie możemy zarzucać to, że nie awansowaliśmy. Pozostaje niedosyt, ale na pewno nie będę podważał decyzji sędziego, on jest odpowiedzialny za nas. Jeśli chodzi o mnie, to od jakiegoś czasu wracam do formy z początku sezonu, nie ukrywam, że sporo mi w tym namieszały mi nowe tłumiki. Ale w takich zawodach liczy się tylko wynik drużyny.

Komentarze (0)