- To bardzo trudny owal. Prawie zawsze o końcowych pozycjach decyduje dobry start. Ciężko mija się na dystansie rywali w Vetlandzie. Trzeba cały czas uważać na szpryce od przeciwników, ponieważ mocno wyhamowują, a ucieczka na zewnętrzną nie zawsze przynosi spodziewane efekty - ocenił tor w Vetlandzie Krzysztof Kasprzak.
Dla Polaka wywalczenie miejsca na podium Grand Prix Challenge ma duże znaczenie. - Awans do cyklu Grand Prix to mój priorytet, obecnie zdecydowanie najważniejszy cel indywidualny. Bardzo chciałbym wykorzystać swoją szansę i zająć miejsce w pierwszej trójce. Mam już wybrane ustawienia i silniki na ten tor, dlatego powinno być dobrze - zapewnił.
Krzysztof Kasprzak twierdzi, że w sobotnich zawodach groźni mogą być reprezentanci gospodarzy, a także Martin Vaculik oraz Piotr Protasiewicz. - Uważam, że nic złego by się nie stało, gdyby awansowali sami Polacy. Na pewno szybki będzie Piotr Protasiewicz. Z pewnością trzeba liczyć się ze startującym w Vetlandzie Martinem Vaculikiem. Wszyscy Szwedzi mają dużą szansę na zajęcie wysokiej pozycji. Wiadomo, że decyduje forma danego dnia, dlatego nie można wskazywać faworytów, gdyż do Grand Prix mogą dostać się ci, na których nikt nie liczył - zakończył.
Źródło: polskizuzel.pl.