Kibice nie chodzą na mecze w Bydgoszczy - Polonia dokłada do spotkań u siebie

W ostatnią niedzielę Polonia Bydgoszcz pokonała na własnym torze zespół GTŻ Grudziądz i jest już bardzo blisko wywalczenia awansu do Speedway Ekstraligi. Jednak bydgoscy działacze nie mogą być zadowoleni z frekwencji na spotkaniach swojego zespołu.

- Ten mecz był poniżej granicy opłacalności. Cena biletu nie jest wyznacznikiem zainteresowania wydarzeniem sportowym. Taka frekwencja to sygnał dla władz klubu i władz miasta, że bydgoszczanie chcą oglądać widowiska na najwyższym poziomie i walkę o coś. A my od zakończenia rundy finałowej jesteśmy niemal pewni awansu. Tak jest skonstruowany regulamin. Przepisy żużlowe, niestety, nie przyciągają na stadiony nowych kibiców, a nawet odstraszają starych. Nawet tak błaha sprawa jak nowe tłumiki wpłynęła na frekwencję. Kibice dzwonili do klubu i pytali o możliwość zwrotu karnetów. Ponadto, kibice chcą oglądać dobre widowisko w komfortowych warunkach. Nasz stadion, z przestarzałą infrastrukturą, nie spełnia już wymagań fanów. Tym bardziej, że do wyboru mają coraz więcej atrakcyjnych wydarzeń sportowych - powiedział Piotr Januszkiewicz na łamach Gazety Pomorskiej.

Bydgoszczanie chcą przygotować wielkie święto po awansie Polonii do wyższej klasy rozgrywkowej. - Spotkanie ze Startem Gniezno będzie ostatnie. Chcemy, by kibice świętowali wspólnie z zawodnikami. Zaproponujemy bardzo atrakcyjne ceny biletów. Będą też inne atrakcje, związane m.in. z obchodami 65-lecia sekcji - przyznał działacz odpowiedzialny za marketing w klubie z Bydgoszczy.

Źródło: Gazeta Pomorska

Komentarze (0)