Tomasz Gapiński przed finałem IMP: Chciałbym okazać się "czarnym koniem"

Już w sobotę na Stadionie im. Alfreda Smoczyka odbędzie się finał Indywidualnych Mistrzostw Polski na żużlu. Reprezentant Polonii Bydgoszcz – Tomasz Gapiński stawia sobie za cel zajęcie w tych zawodach miejsca w pierwszej ósemce.

- Nie przygotowuję się do tych zawodów w specjalny sposób. Pojadę na tym co w lidze i zobaczymy co z tego wyjdzie. Na pewno będę walczył w każdym wyścigu i starał się osiągnąć jak najlepszy wynik. Jeśli znajdę się w pierwszej ósemce to będę zadowolony - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Tomasz Gapiński.

Zawodnik Polonii Bydgoszcz po cichu liczy na to, że sprawi w sobotnim finale niespodziankę. - Bardzo chciałbym okazać się "czarnym koniem" tej imprezy. Będę robił wszystko, żeby tak się właśnie stało. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby udało mi się się zakręcić koło podium. Na pewno jednak to nie ja należę do głównych faworytów. Numerem jeden do zdobycia mistrzowskiego tytułu jest Jarek Hampel. Nie wolno jednak przekreślać szans pozostałej piętnastki. Finały jednodniowe rządzą się swoimi prawami. Jeśli ktoś będzie miał "dzień konia" to może pokonać każdego faworyta. Wiele różnych rzeczy może się wydarzyć. O ostatecznych wynikach może zadecydować dyspozycja dnia i odrobina szczęścia. Taki jest już urok jednodniowych imprez.

We wtorek Tomasz Gapiński zaliczył dobry występ w lidze szwedzkiej. Jego klub - Valsarna Hagfors pokonała 60:30 Hammarby Sztokholm. - Poza jednym wyścigiem w którym przyjechałem ostatni oceniam ten występ jako dobry. Szczególnie udany był wyścig w którym na jednym łuku minąłem Grzegorza Walaska i Roberta Kościechę. Obaj jechali przy krawężniku wiec nie miałem innej możliwości niż pojechać szerzej. Miałem szczęście, że nie złapałem szprycy, bo dzięki temu ten manewr mógł zakończyć się powodzeniem - podsumował zawodnik.

Komentarze (0)