Ewelina Bielawska: Przed nami jeden z ważniejszych meczów w tym sezonie. Jak przebiegają Twoje przygotowania do tego spotkania?
Niels Kristian Iversen : Tak, dokładnie. Jest to jeden z ważniejszych meczów tego sezonu, choć wierzę, że będą jeszcze ważniejsze. Do każdego spotkania przygotowuję się jak najlepiej. Tym razem dokładnie przetestowałem moje maszyny, sprawdziłem sprzęt, gdyż chcę w niedzielę jak najlepiej się zaprezentować. Trenowałem dość sporo, by upewnić się że moje maszyny są w należytym stanie. Postaram się również jak najlepszą robotę wykonać i na torze.
Czujesz presję związaną z tym meczem? W końcu kiedyś byłeś zawodnikiem Falubazu Zielona Góra…
- Czy ja wiem, mnie to dodatkowo motywuje. Presja czy ciśnienie spowodowane takimi pojedynkami naprawdę mobilizują, wówczas człowiek stara się pojechać jeszcze bardziej z zębem. Choć przyznam, że ciśnienie jest porządne dla obu klubów. Spotkania tych drużyn zawsze miały swój smaczek.
Startując wcześniej w Zielonej Górze zdążyłeś poczuć już tę specyficzną atmosferę podczas derbów. Przyznaj, czy w parkingu ta atmosfera również się udziela zawodnikom?
- Przy każdym ważnym spotkaniu można odczuć napiętą atmosferę. Nie zwracam uwagi na to, co się dzieje. Staram się skupić na przygotowaniu i jeździe.
Swoją dotychczasową postawą na torze zasłużyłeś na miejsce w składzie i nie musisz o nie walczyć. Inaczej jest z Twoim przyjacielem Hansem Andersenem.
- To prawda, miałem dość dobre występy choć nie wiem czy do końca powinienem być z nich zadowolony. Dzięki postawie mam jak na razie stałe miejsce w drużynie. Szkoda tylko, że praca, którą wykonaliśmy na torze do tej pory nie liczy się. Chodzi mi o tabelę, która zeruje się po rundzie zasadniczej. Wszyscy zaczynamy teraz od zera, liczy się każdy bieg.
Iversen przyznaje, iż znakomicie czuje się w nowej drużynie
Kiedyś wspominałeś, że chciałbyś jeździć w jednej drużynie, a nawet w parze z Hansem Andersenem. Niestety jemu szczęście nie dopisuje w tym sezonie.
- W sumie nie ma to znaczenia z kim pojadę w parze. Mógłby to być Hans, a także i Matej Zagar. To bez znaczenie, w tym momencie najważniejsze jest zdobycie jak największej ilości punktów dla drużyny. Hans miał ciężki okres w tym roku, zmagał się sporo czasu z kontuzją. Obecnie stara się wrócić do formy. Myślę, że będzie piął się coraz wyżej. To zawodnik wysokiej klasy i każdy wie, że stać go na wiele.
Uważasz ze jesteście silną drużyną? Jak widzisz szanse w tej rywalizacji? Zapowiada się wyrównany pojedynek?
- Tak, Stal Gorzów to silny zespół. Jednak musimy wszyscy w drużynie dać z siebie jak najwięcej, pojechać na w miarę równym poziomie by pokonać Falubaz. Myślę, że to będzie niezwykle ciężkie spotkanie.
Przyznaj - czy nie wolelibyście trafić na inna drużynę w tak ważnym meczu?
- Absolutnie nie. Wbrew niektórym wypowiedziom, które słyszałem uważam, że dobrze było trafić akurat na ten zespół.
Jak ocenisz swoją postawę u progu tegorocznego sezonu? Jesteś zadowolony z indywidualnych wyników?
- Powiedziałbym, że moje wyniki są w miarę równe. Wiem, że stać mnie na więcej stąd staram się jak mogę by to pokazać. Jestem ogólnie zadowolony i z meczów wyjazdowych i ze spotkań na własnym torze. W każdej lidze, w której startuję punktuję w miarę równo.
Zapewne kibice Falubazu, którzy Ci kibicują zastanawiają się jak Niels czuje się w gorzowskim klubie?
- Tam jest naprawdę bardzo fajnie. Czuję się dobrze i uważam, że to była dobra decyzja w tym sezonie. Mam zapewnione starty, rozwijam się i to jest najważniejsze.
Masz podpisany kontrakt jedynie na rok, chciałbyś
tam zostać?
- Zobaczymy co czas przyniesie. Powiedziałem, że czuję się tam fajnie i myślę, by zostać. Jednak na razie skupiam się na obecnej chwili i ważnych meczach, które są przed nami. Powalczymy do końca sezonu i wtedy zobaczymy co dalej.
Niels wierzy w zwycięstwo Stali Gorzów w fazie półfinałowej