- To nie są zawody indywidualne, tylko każdy jedzie na konto zespołu. Każdy dorzucił cenne punkty. Mieliśmy mniej defektów, szczęście było po naszej stronie. Byliśmy drużyną bardziej wyrównaną i to przełożyło się na nasz sukces - mówi jeździec, który na ostrowskim owalu wywalczył 12 punktów.
Ekipa ze wschodu kraju w niedzielne popołudnie znacznie przybliżyła się do awansu na zaplecze Ekstraligi. - Od początku sezonu naszym celem jest pierwsza liga. Ja z lubelskim zespołem mam już trzecie podejście z rzędu do tego celu. Mam nadzieję, że w tym sezonie to nam się uda - mówi Karol Baran.
Początek tegorocznych rozgrywek nie był jednak udany dla Lubelskiego Węgla KMŻ. Optymizmem w tym klubie powiało, kiedy rolę trenera powierzono Grzegorzowi Dzikowskiemu. Jego wspólna praca z zawodnikami przynosiła efekty w postaci kolejnych zwycięstw na torach drugiej ligi. - Trener Dzikowski wprowadził wiele zmian. Na początku mieliśmy pewne niejasności między sobą. Jednak szybko doszliśmy do wspólnego porozumienia. Zaczęliśmy tworzyć drużynę dzięki temu, że trener wszystko poukładał - powiedział zawodnik Koziołków.