- Przy tak dużych opadach nie można za wiele zrobić. Tor był przygotowany bardzo dobrze na deszcz, ale nawet gdyby był to absolutny beton, to i tak w obliczu takiej aury te zawody nie mogłyby się odbyć. Nie da się jeździć w takich warunkach. Nawet jakby nagle przestało padać, tor był już tak rozmoczony, że nic tutaj już nie dałoby się zrobić. Mogliśmy co najwyżej spróbować jazdy na skuterze wodnym lub nartach wodnych (śmiech) - powiedział Andreas Jonsson.
Wciąż nie wiadomo, kiedy odbędzie się powtórka półfinałowego spotkania Stelmet Falubaz - Caelum Stal. Zielonogórzanie zaproponowali czwartek, gorzowianie środę, a decyzję w tej sprawie podejmie Speedway Ekstraliga. - Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, bo oba terminy mi pasują. Będzie trzeba jechać w środę, to pojadę. Każą w czwartek, nie ma problemu - zakończył Szwed.
Andreas Jonsson (z parasolem) nie miał wątpliwości: w takich warunkach nie dało się jeździć