Jakub Sobczak: Środa czy czwartek, czyli kto nie zna regulaminu?

Bardzo dużo kontrowersji narosło wokół nowego terminu półfinałowego meczu pomiędzy ekipami Stelmet Falubazu i Caelum Stali. Zielonogórzanie powtórkę chcieli rozegrać w czwartek, a gorzowianie w środę. Ostateczną decyzją podjęła Speedway Ekstraliga. Spotkanie odbędzie się w środę o 20:30 mimo że tego dnia mecze w lidze duńskiej mają zawodnicy obu lubuskich zespołów, Greg Hancock z Zielonej Góry i Hans Andersen z Gorzowa.

- Czwartek jest o tyle dobry, że na spokojnie zawodnicy mogą wrócić ze swoich zagranicznych lig. Jest to dzień wolny od jakichkolwiek zawodów, oprócz Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski, na przesunięcie których zgodził się przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański. Mamy fajną ramówkę telewizyjną. Telewizja proponowała 19:15 i myślę, że ten termin byłby korzystny dla obu drużyn i zgodny z duchem sportu. Niestety, strona gorzowska uparcie stoi na stanowisku środy - usłyszałem w poniedziałek od prezesa Stelmet Falubazu Roberta Dowhana. Szef Caelum Stali, Władysław Komarnicki powiedział mi natomiast, że od samego początku ten dym jest niepotrzebny. Jak można proponować czwartek, skoro regulamin mówi wyraźnie, że zawody muszą odbyć się do trzech dni. Przez trzy czwarte poniedziałku te wszystkie nerwy, które mieliśmy, były zupełnie niepotrzebne.

Wniosek jest jednoznaczny. Ktoś tu nie zna regulaminu Speedway Ekstraligi. Jeżeli tą osobą jest szef Stelmet Falubazu, zielonogórzan należy otwarcie skrytykować za to, że chcieli nagiąć regulamin i jechać w czwartek, mimo że trzeba do środy. Jeśli jednak to sternik klubu z północy województwa lubuskiego mija się z prawdą mówiąc, że mecz musi odbyć się do środy, to czemu Speedway Ekstraliga mimo że spokojnie mecz można było rozegrać w czwartek, nowy termin wyznaczyła na dzień, w którym Hans Andersen i Greg Hancock startują w lidze duńskiej?

Jako że obaj prezesi twierdzą co innego, postanowiłem sprawdzić co dokładnie na ten temat mówi regulamin.

Artykuł 726, punkt 2, podpunkt 4 regulaminu Drużynowych Mistrzostw Polski mówi wyraźnie, że "jeżeli odwołany jest mecz 13 - 20 rundy rozgrywek lub mecz barażowy, zainteresowane kluby uzgadniają datę rozegrania meczu w czasie 1 godziny od chwili decyzji o odwołaniu meczu, przy czym data musi spełniać warunki: w przypadku meczu 16 i 18 rundy rozgrywek - nie może być późniejsza niż 3 dni przed datą - odpowiednio: 17 i 19 rundy rozgrywek" Punkt 3 wyżej wymienionego artykułu dodaje, że "jeżeli kluby nie uzgodnią nowej daty meczu w sposób określony w ust. 2, gospodarz meczu niezwłocznie powiadamia o tym fakcie SE telefonicznie i potwierdza pocztą elektroniczną. W czasie nie późniejszym niż 24 godziny od otrzymania powiadomienia, SE wyda decyzję w sprawie daty rozegrania meczu".

I wszystko staje się jasne. Trzy dni przed datą 19 rundy rozgrywek, to z całą pewnością czwartek. Zielonogórzanie mieli wszelkie podstawy do tego, aby postulować rozegranie powtórki w tym dniu. Robert Dowhan wymienił cały szereg przekonywujących argumentów, dla których lepszym terminem byłby czwartek. Dlaczego więc Speedway Ekstraliga nowy termin wyznaczyła na środę, skoro w tym dniu ligę duńską mają zawodnicy obu zainteresowanych klubów, a termin czwartkowy jest odpowiedni dla wszystkich jeźdźców? 22 września odbywają się co prawda Młodzieżowe Drużynowe Mistrzostwa Polski, ale jak zapewniał Dowhan, a później również rzecznik prasowy klubu spod znaku Myszki Miki, Marek Jankowski, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego Piotr Szymański w razie potrzeby nie robiłby najmniejszego problemu z przełożeniem tej juniorskiej imprezy.

W poniedziałek rozmawiałem również z prezesem Speedway Ekstraligi Ryszardem Kowalskim, który dość lakonicznie stwierdził, że powtórka meczu będzie w środę o godzinie 20.30 i będzie transmitowana na żywo w TVP Sport. Szef najwyższej klasy rozgrywkowej podkreślił, że taka jest decyzja Speedway Ekstraligi i nie zamierza udzielać na ten temat żadnych dodatkowych informacji.

Klamka zapadła. Jeżeli pogoda nie stanie na przeszkodzie, rewanżowe derby Ziemi Lubuskiej odbędą się w środę, a więc w jak najbardziej regulaminowym terminie. Nie zmienia to jednak faktu, że równie dobrze ten mecz można by odjechać w czwartek.

Na koniec mała ciekawostka. Nie tylko włodarz Caelum Stali wykazał się niedoinformowaniem w kwestii regulaminu. Okazuje się, że powtórka ze znajomości przepisów przydałaby się również… sędziemu meczu w Zielonej Górze. Piotr Lis w rozmowie z naszym portalem powiedział bowiem, że zaległe spotkanie powinno odbyć się do środy. Być może prezes Komarnicki zasugerował się wypowiedzią arbitra. I o ile włodarzowi klubu z północy województwa lubuskiego niewiedzę w tym zakresie można wybaczyć, o tyle sędziemu już raczej niekoniecznie. Robert Dowhan zaproponował, swoją drogą nieco złośliwie, że może podesłać regulamin do gorzowskiego klubu. Być może warto przy okazji jeszcze jeden egzemplarz wysłać na adres Piotra Lisa…?

Jakub Sobczak

Czytaj również:

  • Władysław Komarnicki dla SportoweFakty.pl: W Falubazie nigdy nie może być normalnie

  • Czwartek byłby korzystniejszy - rozmowa z Robertem Dowhanem, prezesem Stelmet Falubazu Zielona Góra

  • Ryszard Kowalski dla SportoweFakty.pl: Odwołaniem Unii Leszno zajmie się Trybunał PZM-otu

  • Sędzia Piotr Lis: Nawierzchnia była przygotowana bardzo dobrze

  • Komentarze (0)