Zdaniem Wojciecha Stępniewskiego, żużel w Toruniu nie przetrwa bez dużego sponsora. - Przy tak rosnących budżetach wątpię w utrzymanie stabilności finansowej bez zaangażowania sponsora tytularnego - stwierdził prezes Unibaksu dla Gazety Wyborczej.
- Nie mam żadnych wątpliwości, że bez Romana Karkosika nie ma w Toruniu szans na żużel na równie wysokim poziomie. Nawet jeśli założyć, że przeznacza na ten sport co sezon około miliona zł, to proszę mi pokazać kogoś w mieście, dla kogo taka kwota jest właściwie bez znaczenia? Nie w czasie takiej ekonomicznej niepewności. Jeśli Karkosik zrezygnuje z obecnego układu, Toruń będzie miał problem. Nie ma nikogo, kto go zastąpi. Jedynym rozwiązaniem w takim przypadku wydaje się być zaangażowanie magistratu, który kupiłby po symbolicznej cenie część udziałów należących teraz do Karkosika - powiedział jeden z toruńskich biznesmenów.
Prawdopodobnie w najbliższych tygodniach poznamy decyzję Romana Karkosika na temat finansowania drużyny żużlowej z Torunia.
Źródło: Gazeta Wyborcza