Piotr Świderski już w domu

Pechowo tegoroczny sezon zakończył się dla Piotra Świderskiego. Wychowanek wrocławskiego klubu zanotował groźny upadek podczas meczu Betard Sparta Wrocław - Unibax Toruń.

Jeden z liderów wrocławskiego zespołu powoli dochodzi do zdrowia i wyszedł już ze szpitala, w którym przebywał ponad miesiąc. - Chciałbym podziękować za wsparcie i odwiedziny Pani Prezes Krystynie Kloc, sztabowi trenerskiemu, pracownikom klubu, kolegom z toru, kibicom ze Stowarzyszenia Spartanie. Właściwie wszystkim, którzy zawitali do mnie do szpitala. Gdybym miał wymienić wszystkich, to ta lista byłaby bardzo długa. Przede wszystkim jednak dziękuję kibicom za słowa wsparcia i otuchy przekazywane różnymi drogami. W tych trudnych chwilach, świadomość, że tyle osób trzymało za mnie kciuki i życzyło szybkiego powrotu do zdrowia naprawdę podbudowywała - powiedział Piotr Świderski na łamach oficjalnej strony Betard Sparty.

- Jestem w domu i wracam do zdrowia. Poruszam się o kulach. Mogę to robić wyłącznie w specjalnej ortezie z bocznymi usztywnieniami. Na razie nie myślę o rehabilitacji. Jest na to za wcześnie. Najpierw kości muszą się troszkę zrosnąć, a na to potrzeba odrobiny czasu. Póki co była operacja. Jestem optymistycznie nastawiony. To podstawa. Regularnie jeżdżę na konsultacje do Poradni Ortopedycznej i wierzę, że wszystko będzie w porządku - poinformował Świder.

Źródło: wts.pl

Komentarze (0)