- Przegraliśmy to spotkanie czterema punktami, ale z dużym respektem podchodzimy do drużyny leszczyńskiej. Wiemy, że jest to mocna drużyna i spodziewamy się, iż finał będzie zacięty. W końcu to walka o złoto, w której nikt nie będzie odpuszczał. Czeka nas ciężka przeprawa. Jeszcze raz gratuluję tego, co przeżyłem. Śmiałem się z prezesem Dworakowskim, że potrójnie wygrał - rozbił bank, bo frekwencja była niesamowita a bilety dość drogie. Poza tym wygrany mecz, a także okrzyk radości, bo w Toruniu został zwolniony Sławek Kryjom. W kuluarach mówiło się więc o potrójnej wygranej Unii Leszno - powiedział po meczu prezes Stelmetu Falubaz Zielona Góra.
Zielonogórzanie przegrali pierwszy pojedynek finałowy jedynie czterema punktami. Pomimo tego prezes klubu spod znaku Myszki Miki podkreślał, by przedwcześnie nie popadać w hurraoptymizm. - Podkreślam, że podchodzimy z respektem do aktualnego mistrza Polski. Jadą coraz lepiej. Zawodnicy, którzy wcześniej nie punktowali zaczynają coraz lepiej jeździć. Rywal moim zdaniem będzie godny. Będziemy przygotowywać się do tego spotkania jak najlepiej możemy, nie ma w tym momencie jeszcze żadnej euforii. Boje się już tego, co będzie działo się za tydzień. To będą niezwykle emocje - zapowiedział.
Czy włodarz Falubazu miał zastrzeżenia do postawy swoich zawodników? - To na pewno jest dobry wynik. Praktycznie poszła jedynie jedna rezerwa taktyczna. Brakowało ciągle sytuacji, by wstawić choćby Andreasa w którymś z biegów, bo był dobrze dysponowany. Zawodnicy szukali przez całe spotkanie odpowiedniego przełożenia, by dopasować się jak najlepiej. Gospodarze mieli atut własnego toru. Nie mam zastrzeżeń do niczego. Cieszę się, że mogłem dożyć tej chwili, by uczestniczyć w tak fajnych zawodach. Poczyniliśmy mały kroczek do przodu, ale ten duży będzie dopiero w Zielonej Górze - powiedział.
Wielki finał pomiędzy drużynami Unii Leszno i Falubazu Zielona Góra odbędzie się już w najbliższą niedzielę, 2 października na torze przy ulicy Wrocławskiej. - Oczywiście bardzo gorąco zapraszamy kibiców Unii Leszno do siebie. Postaramy się, by czuli się komfortowo. Pokażemy wspólnie niezwykłe widowisko całej Polsce. Zapraszam gorąco również radio Elkę, która nie będzie musiała płacić za transmisję - zażartował na zakończenie.
Prezes Dowhan