Kacper Gomólski: Tor był dużo lepszy niż w czwartek

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kacper Gomólski w meczu z Polonią Bydgoszcz zdobył 5 punktów. Taki dorobek nie spełnił zapewne oczekiwań gnieźnieńskich kibiców, którzy po dobrym występie tego zawodnika w finale MDMP liczyli na nieco więcej. Swojego rozczarowania w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl nie ukrywał też sam żużlowiec.

- Odczuwam spory niedosyt po tym występie. W pierwszym biegu kompletnie nie trafiliśmy z ustawieniami silnika, a były to te same przełożenia, które stosowałem podczas finału MDMP. Później zdecydowałem się na bardzo dużą korektę, na takim przełożeniu wcześniej w tym sezonie nie jechałem nigdzie. Wygrałem bieg, więc było ono trafne. W kolejnym starcie pękł mi lizak od siodełka, co bardzo utrudniało mi skuteczną walkę z rywalami. Tak się złożyło, że miałem akurat dwa biegi z rzędu i nie udało się tego naprawić. Trzeba było zmienić oponę i schłodzić sprzęgło, po prostu zabrakło czasu. W tym biegu znów miałem problem z siodełkiem i przywiozłem zero. Pod koniec zawodów jeszcze drugie miejsce, długo prowadziłem przed Grzesiem Walaskiem, ale wiadomo, był bardzo szybki i w końcu mnie wyprzedził. Mój ostatni wyścig to dobre wyjście spod taśmy, ale widziałem Taia Woffindena na zewnętrznej i nie chciałem mu komplikować sytuacji. Pojechałem przy krawężniku i to był błąd. A jak się wczoraj popełniło błąd na pierwszym łuku, to dalej było już bardzo ciężko o dobry wynik - powiedział Kacper Gomólski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Jeden z najbardziej utalentowanych polskich juniorów twierdzi, że niedzielny tor w Bydgoszczy różnił się od tego, który przygotowano na czwartkowy finał MDMP. - Szczerze mówiąc, tor był dużo lepszy niż w czwartek. Wtedy był przyczepny i dziurawy, a podczas meczu z Polonią przyczepny, ale równy, więc brawa tutaj dla Bydgoszczy, bo moim zdaniem zrobili najlepszy do tej pory tor w sezonie.

Kacper Gomólski zapowiada, że jego zespół podejdzie do spotkań barażowych z Włókniarzem Częstochowa bardzo zmotywowany. - Na pewno nie jesteśmy na straconej pozycji, tym bardziej po meczu w Bydgoszczy, gdzie pokazaliśmy kawałek naprawdę dobrego speedwaya. Walczyliśmy do końca o dobry wynik, szkoda, że każdy z nas zrobił jakieś błędy. W zasadzie nie było u nas takiego prawdziwego lidera i to była główna przyczyna naszej porażki.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)