Robert Dowhan: Przepraszamy za problemy z biletami

Sporo kontrowersji wywołał sposób dystrybucji biletów na wielki finał Speedway Ekstraligi. Kibice narzekali, że chcąc kupić wejściówkę na mecz z Unią Leszno musieli czekać w wielogodzinnych kolejkach, a zdarzało się, że mimo tego odchodzili z kwitkiem (a nie biletem). Na piątkowej konferencji prasowej prezes Stelmet Falubazu, Robert Dowhan, poruszył ten temat.

- Nie spodziewaliśmy się, że ludzie będą kupować bilety w ilościach hurtowych. Było to dla nas nowe doświadczenie. Nie spotkaliśmy się z tym do tej pory. Za pośrednictwem mediów chcieliśmy przeprosić wszystkie osoby, które stały w gigantycznych kolejach po kilka godzin i nie dostały biletów, albo dostały na ostatnią chwilę. W przyszłym roku jeśli będzie takie zainteresowanie, postaramy się wprowadzić pewne obostrzenia aby można było nabywać mniej biletów. Dochodziło bowiem do sytuacji, że ludzie kupowali ich bardzo dużo, po kilkadziesiąt sztuk. Nie przewidzieliśmy tego i nie chcieliśmy do tego dopuścić. Ceny biletów ustaliliśmy na takim poziomie, że finał cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Bardzo długo myśleliśmy o cenach biletów i zrobiliśmy je dla kibiców. Ceny były prokibicowskie i być może dlatego też bilety cieszyły się takim wzięciem. Mam nadzieję, że ci, którzy nie kupili biletów wybaczą nam to i też będą kibicować - powiedział prezes zielonogórskiego klubu, Robert Dowhan.

W niedzielę w Zielonej Górze wielkie żużlowe święto. - O 19:30 start, mamy 15 minut na prezentację. Później są zawody i po raz pierwszy od bardzo dawna ceremonia dekoracji na naszym stadionie. Osobiście będzie pan prezes PZM-otu Andrzej Witkowski, który wręczy puchar za pierwsze i drugie miejsce oraz złote i srebrne medale. Później chcemy się bawić do późnych godzin. Zwracam się z gorącą prośbą do dyrektorów szkół, nauczycieli, szefów zakładów pracy. Wiadomo, że jest to finał. Bardzo wielu ludzi do późnych godzin będzie cieszyć się z tego faktu. Bardzo gorąco proszę o to, aby z przymrużeniem oka potraktowali pracowników i uczniów. Żeby nauczyciele nie męczyli uczniów, nie było sprawdzianów, kartkówek. Myślę, że dla dobra sportu, ale też nauki wszyscy to nadrobią, żeby w poniedziałek nie było problemów po świętowaniu sukcesu sportowego. A na pewno jeśli w poniedziałek odpoczną, to od wtorku bardzo mocno wezmą się do nauki. Bardzo gorąco o to apelujemy. Wszyscy mamy chyba świadomość - jak to mówią koledzy z północy - rangi wydarzenia. Stąd gorący apel i prośba aby ten dzień potraktować z przymrużeniem oka dla wszystkich, którzy w niedzielę będą świętować - zakończył szef Stelmet Falubazu.

Źródło artykułu: