Szczegóły kontraktu Włókniarza z Alesem Drymlem

Jeszcze niedawno informowaliśmy, iż Włókniarz w ostatnim ligowym starciu zastosuje zastępstwo zawodnika w miejsce Artioma Łaguty. Regulamin nie zezwala jednak na taki manewr. Częstochowianie sięgnęli zatem po Alesa Drymla.

Tytułem wstępu należy przypomnieć, z jakich powodów młodszy z braci Łagutów będzie nieobecny na spotkaniu wieńczącym ligowe zmagania w tym sezonie. Lider Włókniarza w pierwszym meczu barażowym w Gnieźnie w tym samym dniu musi wystąpić w Indywidualnych Mistrzostwach Rosji. Nie otrzymał on zgody na udział w spotkaniu Włókniarza i pod groźbą zawieszenia przez federację rosyjską Artiom Łaguta będzie na Wschodzie bronić tytułu wywalczonego przed rokiem. W stawce znajdował się również jego starszy brat Grigorij, jednak z racji tego, iż posiada on także łotewską licencję, mógł zrezygnować z udziału w IM Rosji.

Częstochowianie chcieli w miejsce 21-letniego Artioma zastosować zastępstwo zawodnika. Okazało się jednak, że zabrania tego regulamin. We Włókniarzu zrobiło się gorąco, bo widmo walkowera stało się jak najbardziej realne. Biało-zielonym udało się znaleźć zastępcę Łaguty. Będzie nim Czech Ales Dryml. - W tej chwili znaleźć zawodnika, który ma kontrakt w lidze polskiej, a nie objechał żadnego meczu i prezentuje jakiś poziom jest bardzo trudno. Takich jeźdźców można policzyć na palcach u jednej ręki. Szybkie analizy, kilka telefonów i wyszło na to, że udało nam się zakontraktować Czecha - opowiedział menadżer Lwów, Jarosław Dymek.

Spośród dostępnych na rynku zawodników, częstochowski klub uznał, iż najlepszym rozwiązaniem będzie angaż właśnie starszego z braci Drymlów. - Jest to zawodnik, który potrafi jeździć na żużlu, jak każdy, ale jedni jeżdżą lepiej, a drudzy gorzej. Ales nie jest wybitną gwiazdą, ale uważam, że na uzupełnienie składu na ten mecz się nadaje, bo pamiętajmy, że kontrakt obowiązuje do końca tego sezonu, czyli de facto na te konkretne zawody - wyjaśnił Dymek. W imieniu klubu podkreślił on, że będzie to tylko jednorazowy występ Czecha. - Trzeba jasno powiedzieć, jak jest. ZZ-tki nie mogliśmy zrobić i kontrakt na sezon 2011 podpisał z nami Ales. Konkretniej było to wypożyczenie z Orła Łódź. Spodziewam się tego, że dołoży swoją cegiełkę do tego, że Włókniarz utrzyma się w Ekstralidze - oznajmił.

Alesa Drymla zabrakło na piątkowym treningu Włókniarza, na którym był obecny m.in. Daniel Nermark. Nie oznacza to, że Czech podejdzie do tego spotkania bez obycia z częstochowskim owalem. - Ales na pewno przejedzie się na naszym torze przed meczem. Najprawdopodobniej w niedzielę rano. Mam nadzieję, że w meczu pojedzie dobrze i z nawiązką zastąpi Artioma Łagutę - przekazał menadżer Włókniarza.

Klub nie chce wypowiadać się na temat ewentualnego angażu Drymla na dłużej w przypadku jego dobrej postawy w niedzielnym spotkaniu. - Najpierw utrzymajmy Ekstraligę. Zobaczymy, jak on się zaprezentuje. Po tym dopiero będziemy podejmować jakieś strategiczne decyzje odnośnie zawodników z zewnątrz. Teraz najważniejsza sprawa to utrzymanie Ekstraligi. Uważam, że kontrakt z Alesem jest dobrą sprawą, bo w tej chwili znaleźć zawodnika, który nadawałby się na te zawody, graniczy niemalże z cudem. Lepiej jest jechać z Alesem Drymlem niż oddać walkower i wylądować w pierwszej lidze, choć podejrzewam, że wielu byłoby takich, którzy by się z tego powodu bardzo ucieszyli - zakończył Dymek.

Rewanżowe spotkanie barażowe Włókniarza ze Startem Gniezno rozpocznie się w niedzielę o godzinie 16.00. W pierwszym meczu wygrał Włókniarz 47:43.

Komentarze (0)