- Mogę być prezesem, muszę tylko otrzymać zgodę marszałka Senatu i zrezygnować z części uposażenia. Wtedy będę mógł działać w klubie. Do tej pory tak działał poseł Jerzy Materna w Lechii - tłumaczył Robert Dowhan po wyborach na antenie Radia Zachód.
Jak jednak informuje Gazeta Wyborcza, nie miał on racji. Artykuł 34. Ustawy o mandacie posła i senatora zakazuje bowiem łączyć mandat parlamentarzysty z prowadzeniem działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia państwowego lub komunalnego. - Zgodnie z tymi przepisami parlamentarzyści nie mogą zarządzać działalnością z wykorzystaniem mienia komunalnego, ani być członkami władz zarządzających i kontrolnych przedsiębiorstw z udziałem podmiotów publicznych - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą Piotr Świątecki, dyrektor biura spraw senatorskich w Senacie.
- Jestem zaskoczony, ponieważ nie jestem jedynym parlamentarzystą, który stoi na czele klubów sportowych działających na mieniu komunalnym. Posłem jest też Jerzy Materna (PiS), prezes KS Lechia. Wcześniej na jego czele stał także poseł Bogusław Wontor (SLD). Teraz w parlamencie zasiądą i inni, np. Andrzej Buła, prezes klubu piłkarskiego MKS Kluczbork. Ten zapis dyskwalifikuje wielu działaczy także społecznych, którzy np. wynajmą od miasta świetlicę dla dzieci - uważa Dowhan.
Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra
Robert Dowhan nie będzie już dłużej prezesem Falubazu?