W minionym sezonie reprezentował on barwy Orła Łódź. Nie był to jednak udany rok w jego karierze, gdyż wystąpił tylko w ośmiu spotkaniach, w których wywalczył 10 punktów i bonus w 25 wyścigach. - Wiem, że w tym sezonie zawodziłem. Pokazałem coś tylko w swoich dwóch pierwszych meczach, a później albo się spalałem, albo brakowało sprzętu. W zawodach młodzieżowych było lepiej, ale tez to nie było to, czego bym oczekiwał - twierdzi 20-letni zawodnik.
Jakie były przyczyny słabszej postawy w zakończonych rozgrywkach? - Mam wielkie ambicje i wiem, że pojawi się wiele komentarzy, że znowu nic nie zrobię i będę słaby, jednak ci ludzie nie wiedzą, że przez dużą część sezonu nie miałem na czym jeździć. Nie miałem funduszy na to, żeby sukcesywnie remontować sprzęt i koło się zamykało. Jeździłem na treningach, wyjeżdżałem silniki, nie stawiano na mnie w lidze i tak to wyglądało, a nie posiadam aż tylu sponsorów, żebym był w stanie na bieżąco wszystko remontować - tłumaczy Adrian Osmólski.
Nowy nabytek GTŻ-u już rozpoczął przygotowania do kolejnego sezonu, który w założeniu ma być o wiele lepszy niż ubiegły. - Od początku listopada wziąłem się porządnie do roboty, szukam sponsorów, ćwiczę i zaczynam przygotowywać sprzęt na kolejny sezon, którego nie mogę się doczekać. Kontrakt w GTŻ pomogła mi załatwić firma PRS, która prowadziła rozmowy. Dostałem ofertę, dzięki której będę miał w końcu możliwość zainwestować w dobrej klasy sprzęt, przy czym klub będzie miał wgląd na co te pieniądze przeznaczam, ponieważ chciałem, żeby tak było. Nie chcę, aby później ktoś mi powiedział, że wydałem nie na to, na co powinienem. Najprawdopodobniej będę posiadał cztery silniki. Dwa planuję kupić i dwa wyremontować. Silniki te będą od światowej czołówki i mam nadzieję, że mnie nie zawiodą.
Jakie cele stawia przed sobą wychowanek częstochowskiego Włókniarza? - Dam z siebie jak zawsze wszystko i mam nadzieję, że nie zawiodę kibiców. Tor w Grudziądzu bardzo mi odpowiada i na pewno podołam zadaniu, jakie jest przede mną stawiane. Chcę godnie punktować w lidze i awansować do wszystkich finałów juniorskich. Chcę, abym po każdych zawodach wiedział, że dałem z siebie wszystko - mówi Osmólski.
- Przy okazji chciałbym bardzo podziękować mojemu tacie, na którego pomoc mogę zawsze liczyć, firmom Mlek, Hydrogaz, Inter-Pak, Bed-Gal, Pawłowi z firmy PRS Speedway Polska oraz panu prezesowi Zbigniewowi Fiałkowskiemu i trenerowi klubu z Grudziądza Robertowi Kempińskiemu ze zaufanie - kończy były zawodnik klubów z Częstochowy i Krosna.
Adrian Osmólski (kask czerwony) nie chce zawieść kibiców w Grudziądzu