GKSŻ nie może bazować na domysłach i pomówieniach - rozmowa z przewodniczącym GKSŻ Piotrem Szymańskim cz. 1

Zarząd Polskiego Związku Motorowego dokonał wyboru nowej Głównej Komisji Sportu Żużlowego. W jej składzie znalazły się trzy osoby. O problemach polskiego żużla oraz planach na przyszłość rozmawialiśmy z przewodniczącym Piotrem Szymańskim.

Damian Gapiński: Nowa GKSŻ będzie liczyła tylko trzech członków. Czyj był to pomysł i jakie jest jego założenie?

Piotr Szymański: Wiem, że oczekiwanie środowiska było takie, żeby w Głównej Komisji Sportu Żużlowego nie było prezesów klubów i prezesów nie ma. Polski Związek Motorowy obecnie wzoruje się na FIM, gdzie jest tak zwane Biuro zarządzające i jest panel ekspertów. Tak samo będzie wyglądało to u nas. Będzie trzyosobowa komisja i panel ekspertów w ramach którego będą utworzone podkomisje marketingowa, regulaminowa, sportowa, sędziowska i mini żużla. Wydaje mi się, że duże ciało nie jest mobilne. Pretensje były o to, że niektóre decyzje nie były podejmowane zbyt szybko. Mniejsza komisja daje nam większą mobilność. Zależało mi na osobie, która pociągnie sprawy marketingowe i wydaje mi się, że Adam Krużyński jest osobą odpowiednią na to stanowisko. Jednocześnie chciałbym podkreślić, że firma Nice nie będzie już sponsorem reprezentacji i nie będzie wspierała klubów. W czasach, kiedy powstaje wiele problemów i kwestii spornych w naszym gronie potrzeba było również prawnika i taką funkcję spełnia Łukasz Szmit.

Ile osób wejdzie do panelu ekspertów?

- Myślę, że będzie to maksymalnie 15 osób, które później wejdą w skład poszczególnych podkomisji. Jakie to będą komisje, wymieniłem wcześniej.

Ilu kandydatów zgłosiło się do GKSŻ i czy byli wśród nich prezesi klubów i wszyscy członkowie poprzedniej GKSŻ?

- Łącznie zgłosiło się szesnastu kandydatów. Byli wśród nich prezesi klubów i członkowie poprzedniej GKSŻ, ale nie wszyscy. O konkretnych nazwiskach nie chciałbym jednak rozmawiać.

W składzie GKSŻ brak osób, które wcześniej były odpowiedzialne za sprawy sędziowskie i regulaminowe. Jak od tej pory będą te problemy rozwiązywane i w jaki sposób będzie następowała weryfikacja pracy sędziów?

- W siedmioosobowej GKSŻ bardzo często rozmywała się odpowiedzialność za poszczególne decyzje. W tej chwili będziemy brali całą odpowiedzialność za podejmowane decyzje na siebie. Sprawami szkoleń , naborów sędziów zajmie się podkomisja sędziowska. Natomiast to GKSŻ będzie robić wyznaczenia . Trwają rozmowy z osobami, które mogłyby wejść do tej komisji. Rozmawiamy również na temat kształtu tej komisji i zasad jej funkcjonowania.

GKSŻ dba o rozwój reprezentacji. Kluby I i II ligi narzekają jednak na brak sponsora rozgrywek. Czy coś w tym zakresie powinno się z najbliższym czasie zmienić?

- Jeszcze w tym roku Speedway Ekstraliga będzie miała najprawdopodobniej sponsora strategicznego rozgrywek. My również pracujemy nad takim rozwiązaniem. Powiedzmy sobie jednak szczerze, że "produkt" jest ciężki do sprzedania. Dodatkowo w dobie kryzysu bez przygotowania pakietu świadczeń jednolitego dla wszystkich uczestników rozgrywek, które można by zaproponować sponsorowi będzie to niezwykle trudne. Jest jeszcze kwestia mediów i relacji telewizyjnych. Wszystkie te kwestie również będą przedmiotem działalności nowej komisji. Dziś już można powiedzieć, że zakres prac dotyczących wizerunku i potencjalnej atrakcyjności produktu w postaci rozgrywek I i II ligi są jednymi z najtrudniejszych do wypracowania. Potrzebujemy w tym wypadku również współpracy z klubami i ich dobrej woli oraz zaangażowania w uatrakcyjnienie systemu rozgrywek. Takie propozycje również wkrótce nowy GKSŻ zaproponuje. Mam jednak nadzieję, że uda się coś zrobić. Oferty wstępne zostały przygotowane, wysłane i miejmy nadzieję, że uda się pozyskać sponsora dla tych szczebli rozgrywek.

Część klubów optowała za połączeniem I i II ligi oraz wykluczeniem z rozgrywek zespołów zagranicznych. Czy jest pan zwolennikiem tego rozwiązania?

- Ja przypomnę, że na poprzednim spotkaniu klubów I i II ligi, prezesi głosowali za powiększeniem Speedway Ekstraligi. Chyba wszyscy zdawali sobie sprawę, że zostanie sześć zespołów w II lidze. Nikt nie optował za zmianą regulaminu na sezon 2012. Przypomnę, że to co teraz ustalimy, może obowiązywać od sezonu 2013. Łączenie lig w tym momencie byłoby śmieszne. Zespoły miały szansę na awans w sportowej walce. Co by w tej chwili powiedzieli przedstawiciele klubów, którzy awansowali do I ligi?

No dobrze, ale skoro możliwe są zmiany regulaminowe w zakresie tematów, które były poruszane z prezesami klubów I i II ligi, to dlaczego nie jest możliwe połączenie lig?

- Dlatego, że wystarczy, iż jeden z zespołów zaskarży taką decyzję w Trybunale i na pewno taką sprawę wygra. Zasady rywalizacji zostały ustalone. Ponadto przedstawiciele I ligi nie są zainteresowani połączeniem lig.

Przedstawiciele zarówno I, jak i II ligi proponują wprowadzenie regulaminu finansowego. Czy pana zdaniem takie rozwiązanie ma sens, skoro nie brakuje głosów, że i tak nikt go nie przestrzega?

Sprawa regulaminu finansowego dla GKSŻ wiąże się z decyzjami i wspólnymi ustaleniami przedstawicieli wszystkich klubów, które podejmowały decyzje o jego wprowadzeniu. My możemy i opieramy się o dowody i dokumenty, w których posiadaniu jesteśmy. Wszystkie one spływają bezpośrednio z klubów i jeżeli dochodzi do nieprawidłowości i omijania ustaleń, zapisów stworzonego przez wszystkich zainteresowanych regulaminu, świadczy to o niedojrzałości i zwykłym braku uczciwości. GKSŻ musi bazować na dokumentach, które posiada i nie może opierać się na domysłach i insynuacjach. Dodam tylko na koniec, że wśród członków nowego GKSŻ zadania są również podzielone i myślę, że w przyszłości wypowiemy się na ten temat lub zaproponujemy inne rozwiązania. Dziś to Prezesi poszczególnych klubów swoimi decyzjami dewaluują lub utwierdzają zasadność wprowadzenia tego typu rozwiązań.

Ale to chyba GKSŻ powinna stać na straży przestrzegania regulaminów? W jaki sposób GKSŻ zamierza kontrolować, czy założenia regulaminu finansowego są realizowane.

- Nawiązując do poprzedniej wypowiedzi dodam, iż wcześniej GKSŻ zastrzegała sobie prawo sprawdzenia wybranych kontraktów, które budziły wątpliwości. Przypomnę, że wszystkie kontrakty są zdeponowane w PZM w zalakowanych kopertach. Teraz chcemy mieć możliwość sprawdzenia każdego kontraktu pod kątem zgodności z regulaminem finansowym. Drugie przyjęte na spotkaniach z przedstawicielami klubów rozwiązanie zakłada, że zawodnicy nie będą karani za to, że klub nie wywiązał się z postanowień kontraktu. Karę poniesie tylko klub. Takie rozwiązanie pozwoli nam uniknąć sytuacji, w której do PZM klub przesyłał jeden kontrakt, a drugi z innymi zapisami finansowymi zawodnik dostawał faktycznie do podpisu. Być może po sezonie zawodnicy nie zgłaszali pretensji bo wiedzieli, że ujawnienie takiego oszustwa wiązałoby się również z karą dla nich. Liczę oczywiście, że takie sytuacje nie miały nie będą miały miejsca i wszyscy będą przestrzegali obecnie obowiązujący regulamin.

Na drugą część rozmowy z przewodniczącym GKSŻ zapraszamy we wtorek.

Źródło artykułu: