Wiele wskazuje na to, że Robert Kościecha lub Robert Miśkowiak zostanie piątym seniorem w kadrze bydgoskiej Polonii. Według Gazety Wyborczej bliżej jazdy w tym klubie jest ten drugi. Wychowanek pilskiej Polonii przestrzega jednak, że na takie stwierdzenia jest jeszcze za wcześnie. - To już taki etap, że prowadzę konkretne rozmowy z klubami, które są mną zainteresowane. Z niektórymi są one bardziej zaawansowane, a z innymi mniej. Podkreślam jednak, że decyzji jeszcze nie podjąłem i raczej nie nastąpi to w tym najbliższym czasie. Rozważam wszystkie za i przeciw - mówi w rozmowie portalem SportoweFakty.pl zawodnik.
Żużlowiec potwierdza, że rozmowy z Polonią Bydgoszcz mają zaawansowany charakter, jednak to nie jedyny klub, który jest nim poważnie zainteresowany. - Nie ukrywam, że takie rozmowy toczą się w Bydgoszczy i są bardziej zaawansowane. Zobaczymy niebawem, co z tego wyniknie. Są jeszcze inne kluby, które mi złożyły ofertę. Jak już kiedyś wspominałem, jestem otwarty na rozmowy z każdym klubem i w tej chwili nie chcę zamykać nikomu drzwi do negocjacji. Nie jest tak, że jestem bardziej zdecydowany na Polonię niż inne kluby. Gdybym był czegoś pewny podjąłbym już decyzję i nie prowadził innych rozmów. Życie zdążyło mnie nauczyć, że nie należy podejmować pochopnych decyzji. Muszę być w stu procentach pewien. Poza tym, nie jest jakoś strasznie późno, nie mamy jeszcze końca grudnia, żeby podejmować tak ważne decyzje w pośpiechu. Te parę dni czy tydzień więcej to coś zupełnie normalnego - tłumaczy.
Miśkowiakiem poza Polonią równie poważnie interesują się jeszcze dwa kluby. - Dobre oferty mam również z dwóch innych klubów. Muszę to dokładnie sam przeanalizować, nie chciałbym teraz rzucać, która oferta jest lepsza. Mogę jednak powiedzieć, że są one do siebie bardzo zbliżone. Wybór jest naprawdę trudny. Chcę mieć jeszcze chwilę spokoju, żeby to dobrze przemyśleć. Pytasz, czy poważnie zainteresowana jest Częstochowa. Mogę jedynie powiedzieć, że w gronie klubów, z którymi prowadzę rozmowy, jest Włókniarz - zakończył.