- Prawdą jest, że liżemy rany po lidze, ale z drugiej strony nasza sytuacja jest lepsza niż rok temu o tej porze. Mamy mniej długów. Kilku zawodnikom zalegamy z wypłatami po 2,5-3 tysiące złotych. Zaręczam, że tak jak do tej pory wywiążemy się ze wszystkich zobowiązań. Spodziewamy się wpłat od sponsorów i przeznaczymy je na pokrycie zobowiązań. Mimo trudności, nie powinniśmy mieć problemów z otrzymaniem licencji - twierdzi Janusz Steliga w rozmowie z GC Nowiny.
Choć krośnieński klub nie należy do najmożniejszych, to jednak uchodzi za firmę "biedną, ale solidną". Do KSM zgłaszają się już zawodnicy, którzy chcieliby w przyszłym roku jeździć z wilkiem na plastronie. - To prawda, że moglibyśmy już dzisiaj podpisywać umowy, ale mamy trochę inny pomysł na budowanie drużyny. Najpierw chcielibyśmy pozyskać lidera, wokół którego, jak wokół rdzenia, będziemy budować zespół - powiedział prezes drużyny z Podkarpacia.
Źródło: GC Nowiny