- Chcieliśmy przełożyć spotkanie, bo mamy kontuzjowanych trzech zawodników, a niekorzystny terminarz w innych ligach pozostałych spowodował, że nie będziemy mogli pojechać w optymalnym składzie. Niestety Ukraińcy się na to nie zgodzili twierdząc, że nie mają innej możliwości wynajęcia obiektu - powiedziała prezes Orła Łódź - Joanna Skrzydlewska.
Jak się okazuje, łodzianie na Ukrainie wystąpią w mocno okrojonym składzie. - Mówiąc wprost, jedziemy to spotkanie po prostu "odjechać". Na Ukrainę udało się tylko pięciu naszych zawodników. Czy uda im się przekroczyć granicę, to dodatkowe pytanie. Słyszałam w jednym z komunikatów, że na przejściu granicznym trzeba czekać 35 godzin. W każdym razie liczę, że uda im się ją przekroczyć i szczęśliwie powrócić. O zwycięstwo będzie bardzo trudno, ale liczymy na obronę punktu bonusowego - zakończyła Skrzydlewska.
