- Problem obsady cyklu Grand Prix jest związany z tym, że w naszych zespołach ekstraligowych będzie mógł jeździć tylko jeden zawodnik ze światowej elity. Bardzo dobrze się stało, że wprowadzono taki zapis. Nie powinno być tak, że niektóre drużyny budują składy zdecydowanie przewyższające potencjałem pozostałe. Trudno byłoby wyobrazić sobie, żeby Stelmet Falubaz Zielona Góra jeździł w składzie z trzema zawodnikami z Grand Prix, w tym z mistrzem i wicemistrzem świata. Ograniczenia dla zawodników z cyklu powinny wyrównać poziom poszczególnych zespołów - powiedział Jerzy Szczakiel.
Nasz ekspert przypomina, że przed laty decydujący wpływ na wyniki osiągane przez kluby miało szkolenie wychowanków. - Kiedyś trzeba było wychować zawodników. Liczyło się to na jakim poziomie jest szkolenie w danym klubie. Jeśli miało się dobrych wychowanków, to można było sięgać po najcenniejsze trofea. Teraz mamy do czynienia z szachrajstwem. Drużyny nie są tworzone w normalny sposób. Zawodników i medale można "kupić". Może kiedyś wrócą czasy, w których szkolenie własnych zawodników będzie miało decydujący wpływ na wyniki osiągane przez dany klub.