- Pan Fiałkowski odebrał nam pana Osmólskiego, którego mu nie potwierdzą, póki nam ten zawodnik nie odda pieniędzy. Te pisemka, które zawodnicy muszą podpisać działają w dwie strony. Owszem, klub nie może być winny pieniędzy żużlowcowi, ale on także nie może zalegać klubowi - tłumaczy Witold Skrzydlewski.
Główny sponsor Orła Łódź, który niedawno krytykował na naszych łamach Zbigniewa Fiałkowskiego, zapowiada, że sprawa Adriana Osmólskiego tak się nie zakończy. - Pan Fiałkowski namieszał chłopakowi w głowie, a ten zachował się nieładnie wobec naszego klubu. W związku z tym poszło już odpowiednie pismo do Głównej Komisji Sportu Żużlowego - tłumaczy.
W związku z powyższym łodzianie domagają się pieniędzy i zdaniem Skrzydlewskiego powinien zapłacić je GTŻ Grudziądz. - Nie wyobrażam sobie, żeby pan Fiałkowski nie musiał wyskoczyć z kasy, żeby mieć tego juniora. I zapewniam pana, że z niej wyskoczy. Inaczej w tym przypadku być nie może - kończy sponsor Orła.