Sprawa Łukasza Cyrana jest coraz bliższa finalizacji. Grudziądzcy działacze czekają na efekty rozmów z aktualnym zespołem Cyrana, aby ogłosić nowego zawodnika w kadrze swojego klubu. - To, że ktoś z kimś się dogadał nic nie znaczy. Jeszcze nic nie jest podpisane, może wszystko wyjaśni się w poniedziałek - powiedział Zbigniew Fiałkowski, prezes GTŻ-u Grudziądz.
Bardziej rozmowny był Władysław Komarnicki, prezes Stali Gorzów. - Jedynymi, którzy wykazali zainteresowanie Cyranem byli działacze GTŻ-u Grudziądz. Ponadto nikt nie zgłaszał chęci pozyskania tego zawodnika - ani żaden klub ekstraligowy, ani pierwszoligowy - powiedział Komarnicki. - Zaniepokojony jestem jednak tym, że wydaliśmy ogromne pieniądze na szkolenie tego zawodnika i nikt nie chce nam dać choćby złotówki za wypożyczenie - dodał włodarz Stali w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Jakie są więc plany Stali względem Łukasza Cyrana? - A jakie można mieć plany związane z zawodnikiem, który się nie rozwija? - pyta retorycznie Komarnicki. - Chcemy, żeby w Grudziądzu zaczął od I ligi i może coś z nim zacznie się dziać. Jeszcze nie ma podpisanej umowy pomiędzy klubami, ale widzę, że chyba bardziej nam zależy na tym, żeby się tam znalazł, niż działaczom z Grudziądza - dodał.
Dlaczego Cyran stracił miejsce w Stali? - Może dla niego Ekstraliga jest za dużym wyzwaniem? Przegrywa już z juniorami, którzy mają po 16 lat. To jest przerażające, w związku z tym uznaliśmy, że I liga i Grudziądz, gdzie nie ma juniorów, jest dla niego dobrym kierunkiem. Pozwoli mu na rozjeżdżenie się. Poziom I ligi jest w końcu o jakieś 40 procent niższy niż Ekstraligi - ocenił prezes Stali Gorzów.
na Instagramie 
na Facebooku 
i ta Czytaj całość