Przemysław Pawlicki został najlepszym żużlowcem II ligi minionego sezonu, co znalazło także odzwierciedlenie w głosowaniu kibiców. Teraz 21-latek powrócił do Speedway Ekstraligi, ale wyzwania się nie boi. - Nie podchodzę inaczej do nowego sezonu. Jestem zdeterminowany. Chciałbym zdobywać jak najwięcej tytułów. Marzę o tym, by stanąć na tej scenie może najpierw jako Junior Roku, a w przyszłości także jako Zawodnik Roku. Będę do tego dążył. Mamy naprawdę mocną ekipę wśród polskich żużlowców. Jest z kim rywalizować. Przede mną jeszcze dużo pracy, żeby zostać nagrodzony takimi wyróżnieniami, jak wspomniałem - powiedział dla SportoweFakty.pl po Enea VI Gali Sportu Żużlowego Przemysław Pawlicki.
Spotkanie żużlowego środowiska w okresie zimowym stało się już tradycją, która podoba się wielu zawodnikom, także Przemysławowi Pawlickiemu. - Gala Sportu Żużlowego jest już organizowana od kilku lat. To świetna sprawa. Udaje mi się na niej gości i zawsze gdzieś znajduję swoje miejsce wśród żużlowców wyróżnianych. Teraz tylko muszę pracować nad tym, by mój wynik szedł do przodu, a ja wówczas będę mógł odbierać statuetki w jeszcze bardziej prestiżowych kategoriach - dodaje Pawlicki.
W poprzednim sezonie Przemysław Pawlicki zdobył brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. W ostatnim sezonie startów w gronie młodzieżowców starszy z braci Pawlickich chciałby sięgnąć po złoto. - To jest mój ostatni rok w kategorii juniora. Nie ukrywam, że bardzo chciałbym zdobyć tytuł mistrza świata do lat 21. W poprzednim sezonie byłem bliski, ale Maciek Janowski był po prostu lepszy. Również mój brat w mistrzostwach świata juniorów pokazał klasę. Gdyby nie te dwa feralne turnieje, Piotrek mógł stanąć na podium klasyfikacji generalnej. Przed Piotrkiem jeszcze sporo czasu, by został mistrzem świata. Ja mam z kolei ostatnią szansę, ale mimo tego, nie będę jakoś specjalnie nastawiał się na ten rok. Dam z siebie wszystko, by jak najlepiej wypaść i zdobyć ten upragniony tytuł - kończy starszy z braci Pawlickich.