- Na pewno tytuł Odkrycie Roku zobowiązuje do jeszcze większej pracy. Jest na pewno motywacją do sięgania po kolejne sukcesy. Nagrodę tę odebrałem po pierwszym swoim poważnym sezonie. Jestem bardzo z tego zadowolony. Chciałbym przy okazji podziękować wszystkim kibicom, którzy oddali na mnie głos. Dziękuję przede wszystkim sponsorom, bez których nie byłoby tych tytułów, które zdobyłem w tym sezonie. Słowa podziękowań kieruję także w stronę całej mojej rodziny, a szczególnie taty, który czuwa nade mną. To on miał receptę na te dobre wyniki - powiedział dla SportoweFakty.pl Piotr Pawlicki jr.
Sezon 2011 był dla niego bardzo udany, choć zakończył go pechowo, złamaną ręką podczas ostatniego turnieju finałowego Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. - Cały sezon był szczęśliwy, ale ostatnie chwile w Gnieźnie potoczyły się pechowo. Szczerze mówiąc, zapomniałem już o tamtym upadku i kontuzji. Koncentruję się tylko na nowym sezonie. Nie myślę o tym, co było - mówi nasz rozmówca.
Złamana ręka nie zakłóciła w żaden sposób przygotowań młodego żużlowca do sezonu 2012. - Miałem tak naprawdę dwa tygodnie przerwy. Kiedy skończyłem okres rehabilitacji, wyjechałem z bratem do Szwecji na zawody na lodzie. Kontuzja w ogóle nie wpłynęła na moje przygotowania - zapewnia młodszy z braci Pawlickich. - Teraz już powoli zaczynamy schodzić z największych obciążeń treningowych. Przez cały okres przygotowawczy pracowaliśmy z bratem bardzo intensywnie. Im bliżej wyjazdu na tor, tym treningi są łagodniejsze. Nie możemy się jednak już doczekać pierwszych treningów na torze - kończy Piotr Pawlicki jr.