Jędrzejewski długo zwlekał z podpisaniem kontraktu. Ostatecznie zdecydował się na ofertę pierwszoligowej Polonii Piła, mimo że wcześniej uzgodnił warunki ze swoim dotychczasowym pracodawcą - Kolejarzem Opole. Wybór nie okazał się trafny. Klubu znad Gwdy, z powodu niewywiązania się z zobowiązań, nie dopuszczono do rozgrywek, a Jędrzejewski pozostał na lodzie. - Gdy podpisywałem umowę, nie spodziewałem się takich problemów - komentuje 24-letni żużlowiec. - Jestem rozczarowany i zniesmaczony tą sytuacją. Działacze Polonii powinni zostać na zawsze wykluczeni z żużla. Zachowali się niepoważnie i z ich powodu najbardziej ucierpieli zawodnicy i kibice. Gdybym wiedział, jak potoczą się sprawy, to przedłużyłbym kontrakt w Opolu. Chciałem jednak startować w I lidze i zanotować sportowy awans. Niestety, prawdopodobnie obejdę się smakiem.
Wychowanek bydgoskiej Polonii nie ukrywa, że chętnie wróciłby do Opola i rozmawiał na ten temat z trenerem Andrzejem Maroszkiem. Zdecydowane "nie" mówi jednak prezes Kolejarza Jerzy Drozd. - Kadra jest zamknięta i nie będziemy już nikogo kontraktować - wyjaśnia Drozd. - Nie widzę sensu dalszych wzmocnień w obliczu w kadłubowej II ligi i trudnej sytuacji finansowej. Marcin miał swoją szansę. Przyprawił nas o sporo nerwów, w końcu wybrał drugi zespół i w naszych barwach w tym sezonie na pewno nie wystartuje.
Marcin Jędrzejewski szuka wobec tego innego klubu. Jest bliski zatrudnienia u jednego z drugoligowców. - Nie chcę póki co zdradzać szczegółów - tłumaczy. - Rozmowy są na dobrej drodze i mam nadzieję, że niebawem zakończy się zamieszanie z moją przynależnością. Kiedyś podkreślałem, iż jeśli będą jeździł w najniższej klasie, to tylko w Opolu, lecz zdarzenia przybrały niespodziewany przebieg. Prawdopodobnie będą startował przeciwko Kolejarzowi.
Jako że niemal wszystkie kluby skompletowały skład, Jędrzejewski by znaleźć angaż, musiał obniżyć swoje wymagania. - Jestem człowiekiem kompromisowym i potrafię się dogadać. Zdaję sobie sprawę z sytuacji, w jakiej się znalazłem i wiem, że nie mogę stawiać zbyt wygórowanych żądań. Chcę jedynie dostawać wynagrodzenie za zdobyte punkty, tak by pokryć wydatki na sprzęt i trochę zarobić.
Nie zważając na kłopoty, "Siopek" sprawdzonym sposobem z ubiegłych lat przygotowywał się do sezonu. W czwartek w Bydgoszczy po raz pierwszy wyjechał na tor. - Problemy odbijały się na psychice, ale nie zakłócały przygotowań - przyznaje. - Teraz nie chcę już "gdybać", tylko próbuję wszystko poukładać. Trzeba podjąć wyzwanie i walczyć.
Do którego klubu trafi "Siopek"?
Jednym z zawodników, który miał reprezentować Polonię Piła był Marcin Jędrzejewski, jednak po tym jak pilanie nie otrzymali licencji, "Siopek" został zmuszony do szukania nowego klubu. Jak przyznaje, w grę wchodzą tylko starty w II lidze.