Lech Kędziora: Zawodnicy są dobrze przygotowani

W niedzielę na torze w Gnieźnie rozegrany został towarzyski turniej par. Wzięli w nim udział zawodnicy miejscowego Lechma Startu Gniezno oraz kilku żużlowców z innych ośrodków. Zmaganiom swoich podopiecznych przyglądał się Lech Kędziora. Szkoleniowiec był zadowolony z przebiegu treningu.

Choć dla większości zawodników była to pierwsza okazja, aby zmierzyć się z trzema rywalami startując spod taśmy, obserwatorzy niedzielnych zawodów obejrzeli kawałek niezłego żużla. - Poziom był dość wysoki. Widać, że zawodnicy są dobrze przygotowani do sezonu. W najbliższym czasie, kiedy treningi punktowane będą już bardziej wymagające, nasi żużlowcy pojadą jeszcze lepiej - ocenił Kędziora.

W turnieju z dobrej strony pokazali się potencjalni liderzy Lechmy Startu - Antonio Lindbaeck i Magnus Zetterstroem. Słabiej wypadł natomiast trzeci z obecnych tego dnia w Grodzie Lecha seniorów Adam Skórnicki. Wychowanek Unii Leszno miał problem z dostosowaniem swoich motocykli do nawierzchni toru. - To problem samego Adama. Jest jednak na tyle doświadczonym zawodnikiem, że sobie poradzi. Do startu ligi pozostało jeszcze kilka tygodni i on te problemy pokona - zapewnił szkoleniowiec.

Wspomniany już Zetterstroem imponował nie tylko skuteczną jazdą, ale również współpracą na torze ze swoim kolegą z pary Oskarem Fajferem. Obaj często "szukali się" wzajemnie na torze i starali się pomagać partnerowi. - Tak powinno być - nie ukrywa Kędziora. - Zawodnik taki jak np. Tomasz Gollob współpracuje na torze z każdym młodzieżowcem w swoim klubie. Magnus jest pod tym względem podobnym zawodnikiem. Zresztą pokazał już w niejednym meczu i niejednym klubie, że potrafi jeździć parowo i pomagać młodym - dodał.

Nieco mniej były szkoleniowiec m.in. klubu z Grudziądza miał do powiedzenia na temat jazdy Lindbaecka, ponieważ jego zdaniem... nie było się właściwie do czego "przyczepić". - To jest uczestnik Grand Prix, więc komentarz do jego szybkiej jazdy jest zbyteczny - zakończył z uśmiechem na ustach trener Lechmy Startu.

Komentarze (3)
avatar
Soundwave
19.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skórnicki już dawno się skończył. To co pokazywał w zeszłym roku na torach E-ligi woła o pomstę do nieba. W Gnieźnie mają szczęście, że nie muszą specjalnie liczyć na jego punkty. 
avatar
derek
19.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Antonio będzie woził co mecz komplety punktów. trochę obawiam się o Skórnieckiego czy szybko przestawi się na ten słynny beton